Władze interweniując wobec banku, chcą zapobiec ryzyku wybuchu kolejnego kryzysu. Upadek jednej instytucji mógłby pociągnąć za sobą kłopoty kolejnych, w tym potężnego imperium finansowego właścicieli banku - rodziny Espirito Santo.

Przez weekend trwały rozmowy przedstawicieli portugalskiego rządu z Brukselą w sprawie zgody na interwencję. Zgodnie z przyjętym planem bank podzielony zostanie na dwie części. W jednej zgromadzone zostaną "złe" aktywa w tym zagrożone niespłaceniem kredyty. Odpowiedzialność i straty związane z prowadzeniem tego biznesu wezmą na siebie dotychczasowi akcjonariusze banku.

Druga część stanie się podstawą do budowy nowego banku, który zresztą przyjmie nazwę Novo Banco. To on otrzyma blisko 5 mld euro dokapitalizowania, z czego 4,4 mld pójdzie prosto z budżetu państwa. Lizbona zapewnia, że to jedynie pożyczka, która w przyszłości zostanie spłacona, gdy instytucja stanie na nogi i zostanie sprzedana prywatnym inwestorom.

>>> Czytaj też: Ratowanie upadających banków to w historii nowość

Reklama