Jeśli Ukraina chce być blisko związana z Unią Europejską, to "Rosja właściwie prowadzi wojnę przeciwko Europie", stwierdziła Dalia Grybauskaite. Tymczasem w Mariupolu mieszkańcy utworzyli żywą tarczę na drodze do miasta: "Putin precz", "Wróg nie przejdzie" i "Mariupol to Ukraina".

Ostre słowa prezydent Litwy o sytuacji na Ukrainie. Dalia Grybauskaite powiedziała dziennikarzom przed rozpoczęciem szczytu w Brukseli, że "Rosja znajduje się w stanie wojny z Ukrainą". Zauważyła też, że skoro Ukraina chce być blisko związana z Unią Europejską, to - jak się wyraziła - "Rosja właściwie prowadzi wojnę przeciwko Europie".

Prezydent Litwy dodała, że trzeba pomóc Ukrainie chronić jej terytorium i obywateli przez pomoc wojskową. W szczególności miałaby ona polegać na dostarczeniu sprzętu, by kraj ten - jak powiedziała Dalia Grybauskaite - "mógł się bronić, bo Ukraina walczy w imieniu całej Europy".
Na wschodzie Ukrainy trwają walki prorosyjskich separatystów i wojsk lojalnych wobec władzy w Kijowie. NATO poinformowało kilka dni temu, że na terytorium Ukrainy przebywa około 1000 rosyjskich żołnierzy. Moskwa temu zaprzecza.

>>> Czytaj też: Poroszenko walczy o swój kraj w Brukseli. Armia Ukrainy uderza pod Ługańskiem

Tysiąc mieszkańców Mariupola zablokowało drogę do Nowoazowska

Reklama

Około tysiąca mieszkańców Mariupola w obwodzie Donieckim zablokowało drogę do Nowoazowska - miasta opanowanego przez separatystów. Utworzenie żywej tarczy było gestem symbolicznym, jednak mieszkańcy deklarują, że powtórzą akcję w przypadku ataku separatystów na miasto.

Jak informuje Paweł Pieniążek, który był na miejscu, zgromadzeni krzyczeli między innymi "Putin precz", "Wróg nie przejdzie" i "Mariupol to Ukraina". Zebrani dziękowali żołnierzom stojącym na blokadzie za to, że bronią miasta. Organizator akcji wyjaśnił, że mieszkańcy Mariupola rozumieją, że może dojść do rosyjskiej agresji i miasto stanie się polem walk.

>>> Czytaj też: Bruksela: Rozpoczyna się szczyt. Helle Thorning-Schmidt nie kandyduje na szefa Rady

Demonstranci podkreślają, że nie chcą, by ich miasto spotkał los Ługańska, czy Doniecka. Mają nadzieję, że agresorzy nie będą atakować osób tworzących żywą tarczę.