Minister obrony Michael Fallon podkreślił w Izbie Gmin, że wysłanie brytyjskich żołnierzy nie zmieni dotychczasowych zasad pomocy dla Ukrainy: "Udzielamy dodatkowej nie-śmiercionośnej pomocy, wysyłając doraźne zespoły szkoleniowe. Liczba tych żołnierzy wyniesie około 75" - powiedział. Brytyjscy doradcy mają pozostawać z dala od linii frontu.

Ale minister Fallon ujawnił, że Londyn rozważa też kolejne prośby ukraińskich władz o wsparcie, co może sugerować, że Wielka Brytania zajęła stanowisko odmienne od Francji i Niemiec, przeciwnych dozbrojeniu Ukrainy. "Będziemy blisko współpracować w z kluczowymi sojusznikami poprzez wspólną komisję ukraińsko-brytyjsko-kanadyjsko-amerykańską" - podkreślił minister Fallon.

Jeden z posłów opozycji ostrzegał przed stopniowym wciąganiem Wielkiej Brytanii w wojnę i apelował o poważny wysiłek na rzecz demilitaryzacji wschodniej Ukrainy. "Myślę, że trzeba by spytać, kto zmilitaryzował wschodnią Ukrainę? Kto wysłał broń, czołgi i ciężką artylerię przez granicę?" - odparł na to minister Michael Fallon, choć przyznał, że konflikt da się zakończyć tylko droga dyplomatyczną.

Reklama