Zarobki Ukraińców są najniższe w Europie, niższe nawet niż w Mołdawii, uznawanej przez wiele lat za najbiedniejsze państwo na kontynencie. W najgorszej sytuacji znajdują się emeryci, których świadczenia, 1500 hrywien, są warte po przeliczeniu 60 euro.

Zła sytuacja mieszkańców przekłada się na nastroje społeczne. Według badania przeprowadzonego przez Instytut Gorszenina w Kijowie przed rewolucją, która rok temu obaliła prezydenta Wiktora Janukowycza, 12 proc. mieszkańców kraju deklarowało głębokie niezadowolenie ze swojej sytuacji. Dzisiaj jest to 39 proc.

- Ukraińców nie stać na produkty z importu, więc jedzą głównie chleb, ziemniaki, makaron – to, co jest produkowane na miejscu. Nawet w Kijowie restauracje są przeważnie puste – mówi „Rzeczpospolitej” Wiktor Sokołow, zastępca dyrektora Instytutu Gorszenina.

Reklama

Krym, Donbas i korupcja

Według informacji gazety, aneksja Krymu osłabiła ukraiński PKB o 3 proc. a okupacja Donbasu przez separatystów o kolejne 16 proc. Padło wiele gałęzi przemysłu, w tym hutnictwo oraz górnictwo węglowe.

W ocenie premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka gospodarkę osłabia także z powodu której państwo traci nawet 10 mld. dol. rocznie. Szara strefa na Ukrainie stanowi około 40 proc. gospodarki.

>>> Czytaj więcej na rp.pl