Obiecany w kampanii wyborczej projekt, dotyczący prawa do emerytury po 40 latach pracy, dopiero dziś wpłynął do partnerów społecznych. Dzisiaj także ukazał się komunikat kancelarii prezydenta o wycofaniu go z konsultacji.

Ten dokument to zwykła gra wyborcza - ocenia rzecznik Solidarności Marek Lewandowski. W rozmowie z IAR zaznaczył, że cała ta sytuacja pokazuje żenujący spektakl wyborczy, który dezawuuje Bronisława Komorowskiego jako osobę mającą zdolność pełnienia takiej funkcji jak urząd prezydenta. Z drugiej zaś strony taka sytuacja podważa powagę samego urzędu. Całą tą sytuacją jesteśmy bardzo zniesmaczeni - podkreślił Marek Lewandowski.

Prezydencki projekt zakładał, że osoby z 40-letnim stażem pracy nie musiałyby czekać do 67 roku życia, by otrzymać emeryturę. Prawo do emerytury po tym czasie otrzymaliby jednak ci, którzy zgromadziliby w ZUS-ie środki umożliwiające wypłatę minimalnego świadczenia.

Zdaniem Anny Grabowskiej z Forum Związków Zawodowych, projekt ten od samego początku nie był należycie skonsultowany i przygotowany. Ogłoszenie zaś go przez prezydenta Komorowskiego było niczym innym jak przedwyborczą obietnicą - zaznaczyła Anna Grabowska w rozmowie z IAR. Dodała, że nie była to rzeczywista propozycja. Projekt już po wstępnych oględzinach Forum Związków Zawodowych budził zastrzeżenia co do zgodności z Konstytucją. Poza tym nie zawierał dostatecznych wyliczeń. Anna Grabowska zwróciła też uwagę, że była to inicjatywa jednorazowa. Związkom zawodowym zależy zaś na kompleksowym potraktowaniu systemu emerytalnego.

Reklama

Kancelaria prezydenta Komorowskiego tłumaczy, że wycofuje projekt z konsultacji, ponieważ byłby to długi proces a do końca kadencji zostało niewiele czasu. Ponadto - jak czytamy w komunikacie kancelarii - "z uwagi na wynik wyborów prezydent nie powinien podejmować istotnych decyzji w ostatnich miesiącach swojej władzy".

>>> Czytaj też: Które z obietnic wyborczych Andrzeja Dudy są możliwe do zrealizowania?