Ten rząd będzie od załatwiania spraw bieżących - cytują paryskie media ironiczną ocenę opozycji, dodając, że nowy premier Francji Bernard Cazeneuve i promowany na bardziej widoczne stanowisko Andre Vallini to „najwierniejsi z wiernych” Francois Hollande’a.

Według internetowej strony dziennika „Le Monde” Cazeneuve na stanowisku premiera „w żadnym wypadku nie będzie przesłaniał prezydenta” Hollande'a. Po przypomnieniu zapowiedzi nowego premiera, że po nadchodzących wyborach ma zamiar skończyć z polityką, autor artykułu twierdzi, że Hollande „dba, by dobrze zakończyć swą kadencję”.

Większość mediów podkreśla, że Cazeneuve na stanowisku ministra spraw wewnętrznych zdobył sobie powszechny szacunek nie tylko na lewicy, ale także wśród policjantów, a nawet opozycji. Dziennik „Liberation” cytuje Benoit Apparu, deputowanego partii Republikanie, który powiedział, że ta nominacja to „dobre rozwiązanie”. Gazeta dodaje jednak natychmiast, że „inni (deputowani opozycji) potępiają dokonania szefa MSW w dziedzinie bezpieczeństwa”.

Skrytykowano także mianowanie Bruna Le Roux, dotychczasowego szef klubu parlamentarnego Partii Socjalistycznej (PS), ministrem spraw wewnętrznych. Deputowana partii Republikanie Catherine Vautrin oświadczyła na falach rozgłośni publicznej France Inter, że „ktoś, kto nie umiał utrzymać porządku w grupie parlamentarnej, nie może być odpowiedzialny za porządek w państwie”.

Z kolei według Valerie Debord, rzeczniczki partii Republikanie, „Hollande rozgrywa ostatnie karty, jakie mu pozostały, a pozostało mu niewiele”. „Nie są to asy, co najwyżej walety” – dodała występująca w telewizji LCI Debord.

Reklama

Komentator radia Europe 1 uznał w środę rano, że jedyna zmiana pośród ministrów, polegająca na lekkiej degradacji Jean-Marie Le Guena i równie nieznacznym awansie Andre Valliniego, „ma znaczenie symbolu". Ten pierwszy promował bowiem kandydaturę premiera Manuela Vallsa na prezydenta, jeszcze przed rezygnacją Hollande’a ze starania się o drugą kadencję. Vallini jest z kolei bezwzględnie oddany obecnemu lokatorowi Pałacu Elizejskiego.

Vallini i Le Guen wymienili między sobą teki; w wyniku najnowszych roszad pierwszy z nich jest odpowiedzialny w rządzie Cazeneuve'a za relacje z parlamentem, a drugi - za rozwój i frankofonię.

„Liberation” informując, że opozycja naśmiewa się z niecałych pięciu miesięcy, jakie pozostały nowemu premierowi, komentuje, że zadanie, które go czeka, „nie jest bardzo ciężkie, gdyż niewiele pozostało spraw do załatwienia" przed końcem pięcioletniej kadencji Hollande’a.

Również „Le Monde” zatrzymuje się nad „najkrótszą w dziejach V Republiki” kadencją premiera i zapowiada, że „nie będzie on miał nawet prawa do orderu zasługi, jakim odznaczeni zostali wszyscy poprzedni premierzy, dlatego, że do tego trzeba sprawować urząd przez sześć miesięcy”.

>>> Czytaj też: Wszystkie siły na Le Pen. Francja ma nowego premiera