Podczas wtorkowego posiedzenia RMN odbyło się wysłuchanie publiczne czterech z sześciu finalistów konkursu na szefa PR.

"Te rozmowy dały mi dużo satysfakcji i dużo ciekawych opinii, poglądów i propozycji. Mam nadzieję, że również obecne władze Polskiego Radia będą wyciągać wnioski, niezależnie od tego czy dany kandydat uzyska aprobatę Rady" - mówił przewodniczący Rady Krzysztof Czabański po zakończeniu wtorkowych przesłuchań.

Poinformował, że przesłuchania będą kontynuowane w środę od godz. 10. Przesłuchani zostaną wówczas Marzanna Stychlerz-Kłucińska oraz Tomasz Wybranowski. "Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 16 lutego" - dodał szef RMN.

B.wiceprezes Polskiego Radia Henryk Cichecki występując przed Rada podkreślił, że firma, o której kierowanie się stara, jest firmą zasłużoną, którą zna jak własną kieszeń. "Znam jej mocne i słabe strony" - zapewnił. Dodał, że zna też problematykę radiofonii w Polsce oraz w jakim kierunku Polskie Radio powinno zmierzać, jeśli chodzi o technologię, organizację i zaostrzającą się konkurencję.

Reklama

"Mam już za sobą wieloletnie doświadczenie, nie tylko merytoryczne, ale również menedżerskie i potrafię zmierzyć się skutecznie nawet z pewnymi problemami" - podkreślił Cichecki. Jak ocenił PR jest najnowocześniejszą w Polsce instytucją radiową, nadąża za postępem technologicznym i wykorzystuje wszystkie dostępne w Europie formy nadawania. Według niego PR powinno rozwijać technologię nadawania w naziemnej technologii cyfrowej.

Odnosząc się do kwestii reklam emitowanych w radiu uznał, że powinno to być możliwe, bo w przeciwnym razie radio publiczne zostanie pozbawione konkurencyjności na rynku.

"Pozbawienie mediów publicznych nadawania reklam zburzyłoby równowagę, która dzisiaj funkcjonuje" - zaznaczył Cichecki. Według niego wpływy z reklam mogłyby spowodować m.in. zmniejszenie abonamentu.

Kolejny kandydat do fotela szefa Polskiego Radia Jacek Sobala ocenił, że odpowiedzią na kłopoty Polskiego Radia jest jakość tego programu. "Aby ludzie chcieli płacić abonament, muszą otrzymać ofertę programową, aby mogli powiedzieć: na to, to ja zapłacę" - podkreślił.

"Polskie Radio w dzisiejszych czasach, przy tym rozwoju technologii powinno być instytucją multimedialną, która nie tylko jest reaktywna i emituje to, co się wydarzy, ale również inicjuje. Jest organizatorem, jest mecenasem rozmaitych wydarzeń ważnych dla Polski i Polaków" - dodał Sobala. Według niego Polskie Radio powinno być "dominatorem", który narzuca "komercji" co powinno robić. "Tak się niestety nie dzieje" - ubolewał.

Zwracał też uwagę, że PR nie powinno być "fabryką, ale instytucją twórczą, artystyczną". Sobala podkreślił też, że w radiu trzeba przywrócić spokój i "taką normalność", aby ludzie przychodzili do pracy z przyjemnością. "Wychodzili stamtąd z jasnym komunikatem, co zrobili dobrze, a co zrobili źle" - zaznaczył.

Odnosząc się do kwestii finansowych uznał, że "w dalszym horyzoncie trzeba zracjonalizować wydatki, zwiększyć przychody". "Tak przebudować tę strukturę organizacyjną spółki, aby była ona lżejsza" - stwierdził Sobala. Jak dodał, jeśli chodzi o przebudowywanie programów czy poszczególnych anten, powinno się to odbywać tylko pod warunkiem, że "te zmiany spowodują, że całość oferty PR będzie konkurencyjna wobec tego co robi komercja".

W ocenie Barbary Stanisławczyk-Żyły, obecnej prezes Polskiego Radia, która również startuje w konkursie, przyszłość radia, to nie tylko jakość i poziom audycji, ale też formy dotarcia do słuchaczy. "My od początku zdawaliśmy sobie sprawę - mówię o zarządzie - że liczą się nowoczesne formy dotarcia i że w tym kierunku radio musi być rozwijane" - mówiła. "Nawet najlepszy program, antena nie osiągną efektu bez szukania nowych dróg dotarcia do odbiorcy" - dodała.

Stanisławczyk-Żyła pełni funkcję prezesa PR od 8 stycznia ub.r. Została powołana na to stanowisko przez ówczesnego szefa MSP Dawida Jackiewicza.

Kandydatka wskazała, że przez cały miniony rok specjalnie powołane komórki rozbudowywały obecność w internecie, w mediach społecznościowych Polskiego Radia. "Uruchamiamy też nowoczesną aplikację na smartfony, dużo lepszą niż ta, która obecnie obsługuje anteny. To jest też rozbudowa w kierunku multimediów" - zapowiedziała.

"W najbliższym czasie stworzony będzie tzw. multiroom, czyli taka komórka Polskiego Radia, która zajmuje się multimedialnym przekazem i przystosowaniem przekazu programów w tym obszarze" - dodała. W związku z tymi zmianami, mówiła, potrzebne będzie dostosowanie obecnych kadr. Według niej chodzi o "douczenie obecnych kadr do realizacji multimedialnych, ale też nabór świeżych kadr".

Odniosła się też do kwestii finansowych radia; zwracała uwagę, że gdy przychodziła do PR sytuacja finansowa tej instytucji była bardzo trudna. "Budżet opiewał na 38-milionowy deficyt, który po przyjrzeniu się przepływom finansowym, zawartym wadliwym umowom, ale też pewnym nieracjonalnym wydatkom został ograniczony. Dziura budżetowa została zlikwidowana na tyle, że w tym roku udało się już uruchomić inwestycje" - podkreśliła Stanisławczyk-Żyła.

Ostatnią osobą prezentującą RMN swoją kandydaturę na szefa PR był Mariusz Staniszewski. Wskazał on m.in. jakie działania podjąłby gdyby wygrał konkurs. "Jeśli chce się wzmocnić te kilka anten, którymi dysponuje Polskie Radio, to przede wszystkim trzeba wzmocnić markę" - ocenił. "Doprowadzić do tego, żeby ona była atrakcyjna dla ludzi, którzy wchodzą na rynek medialny, którzy zaczynają słuchać radia" - dodał.

Jak zaznaczył, nie chodzi mu jedynie o ludzi w wieku, np. 12 czy 14 lat, ale też tych, którzy są starsi i szukają "trochę bardziej ambitnej muzyki, informacji".

Staniszewski tłumaczył też powody, dla których wystartował w konkursie na prezesa Polskiego Radia. "Zdecydowałem się kandydować w tym konkursie ponieważ radio publiczne jest jedną z ostatnich instytucji na rynku medialnym, która pozwala na myślenie o dziennikarstwie, jak o sztuce dziennikarskiej, a nie jak o infotainment" - oświadczył.

Jak dodał wyścig prywatnych mediów elektronicznych doprowadza do tego, że w wielu aspektach sens dziennikarstwa się zaciera. W ocenie kandydata tradycja radia publicznego, struktura oraz zaplecze techniczne i intelektualne pozwala, aby "myśleć o tej instytucji w kategoriach misji i poważnego wyzwania".

"Dziś widzimy, że radio publiczne jest raczej reaktywne na to co się dzieje na rynku medialnym, radiowym w Polsce. Wydaje mi się, że potencjał czterech anten, jaki jest pozwala myśleć o tym, że powinno być odwrotnie. To radio publiczne powinno wyznaczać standardy i kierunki, w których powinno iść dziennikarstwo, nie tylko radiowe w Polsce" - zaznaczył.

Rada Mediów Narodowych została powołana na mocy ustawy, która weszła w życie na początku lipca ub.r. Do ustawowych zadań pięcioosobowej RMN należy m.in. powoływanie i odwoływanie zarządów i rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia oraz PAP. Pod koniec sierpnia ub.r. RMN rozpisała konkurs na prezesa TVP. Rozstrzygnięty został w połowie października - konkurs wygrał Jacek Kurski, piastujący już stanowisko szefa TVP od 8 stycznia 2016 r. (PAP)