Debata w parlamencie przed głosowaniem przyćmiona była przez niesłabnące w tym tygodniu demonstracje antyrządowe i zamieszki. Jednak niedziela okazała się dniem wytchnienia od niepokojów, trwających od 6 grudnia. Wówczas rozpoczęła się fala protestów, wywołana śmiercią nastolatka zastrzelonego przez policjanta.

W niedzielę jedynie grupa anarchistycznej młodzieży na krótko zajęła cerkiew w Salonikach.

W parlamencie większość mówców dyskutowała nie tyle nad budżetem, ile nad reakcją rządu na wydarzenia w kraju. Ostre słowa wymienili premier Kostas Karamanlis i przywódca opozycji Jeorjos Papandreu.

Za budżetem opowiedziało się 151 parlamentarzystów, przeciw głosowało 147. Budżet przewiduje utrzymanie deficytu budżetowego na poziomie 2 procent PKB.

Reklama