W środę Komisja Europejska w "Białej księdze o przyszłości Europy" zaproponowała pięć scenariuszy reform Wspólnoty i ułożenia współpracy w gronie 27 państw bez Wielkiej Brytanii. Przewidują one zarówno rozluźnienie integracji, UE wielu prędkości, jak i federację.

Rzecznik rządu w czwartek na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia ocenił, że w księdze znajduje się kilka scenariuszy, które "są zupełnie oderwane od rzeczywistości".

Wskazał tu na kwestię federalizacji, która - jak ocenił - skutkowałaby zacieśnieniem integracji i osłabieniem roli parlamentów narodowych.

"My mówimy zupełnie coś innego. Proponujemy umocnienie państw członkowskich poprzez umocnienie parlamentów narodowych. Uważamy, że zasada subsydiarności (pomocniczości), która jest zresztą zapisana w traktatach, powinna być w pełni realizowana, a UE powinna realizować te zadania, których nie da się tylko i wyłącznie na poziomie parlamentów narodowych zrealizować" - podkreślił rzecznik rządu.

Reklama

Jak dodał, KE powinna wrócić do swojej pierwotnej roli, czyli "być strażniczką traktatów", a po drugie realizować politykę jaką deleguje na nią Rada Europejska. Zdaniem Bochenka bardzo często o tym się zapomina, czego przykładem są "chociażby jakieś dziwne działania Fransa Timmermansa (wiceprzewodniczącego KE) i członków KE wobec Polski, które nie mają żadnego uzasadnienia traktatowego".

Rzecznik rządu zwrócił uwagę, że w białej księdze Komisji nie pojawiła się możliwość zmiany europejskich traktatów. "Na pewno nie powinniśmy się w żaden sposób fiksować. Już z góry mówić, nie bo nie. Powinniśmy tę możliwość na pewno również przeanalizować, bo jeżeli chcemy sensownie rozmawiać o przyszłości UE jej reformie, to również zmiana traktatowa powinna być brana pod uwagę" - podkreślił Bochenek.

Wskazał, że modyfikacja traktatów będzie konieczna w związku z Brexitem.