Dziennik "Le Figaro" podał na stronach internetowych, że zablokowano ok. dwudziestu liceów w Paryżu, np. zastawiając wejścia kontenerami na śmieci. Licealiści wyrażali w ten sposób sprzeciw wobec rezultatów wyborów, w których do drugiej tury przeszli niezależny centrysta Emmanuel Macron oraz kandydatka skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen.

Niektórzy uczestnicy protestów atakowali program Frontu Narodowego; inni z kolei wskazywali na brak kandydata lewicy w drugiej turze wyborów prezydenckich.

"Skoro nie mamy prawa głosu, musimy wyrazić się w inny sposób" - powiedziała 16-letnia Anouk z paryskiego liceum im. Buffona, cytowana przez "Le Figaro".

"Ani Marine, ani Macron - chcemy czegoś więcej", "Ich wybory, nasza przyszłość", "Uwolnić lewicę" - głosiły transparenty rozwieszone na liceach. Część uczniów prowadziła pokojowy protest, okupując budynki, ale niektórzy zamaskowani uczestnicy protestów demolowali śmietniki i rzucali petardy, wstrzymując ruch na ulicach i uszkadzając samochody.

Reklama

Po raz pierwszy w historii V Republiki do drugiej tury wyborów we Francji nie przedostał się żaden przedstawiciel partii głównego nurtu, do których zaliczają się konserwatywni Republikanie albo Partia Socjalistyczna. Z sondaży wynika, że 7 maja Emmanuel Macron większością ponad 60 proc. głosów pokona Marine Le Pen. (PAP)