Dwie Rosjanki, Jekaterina C. i Anastazja Z. zostały zatrzymane w celu wydalenia z Polski - poinformował w piątek rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Według ABW prowadziły one m.in. działania wymierzone przeciwko polskiej polityce historycznej.

Żaryn podczas konferencji prasowej wskazał też, że obie Rosjanki zostały objęte zakazem wjazdu na terytorium Polski.

"W czwartek po popołudniu Straż Graniczna zatrzymała obywatelkę Federacji Rosyjskiej i Cypru Anastazję Z. Jest to osoba, która była w grupie czterech osób objętych zakazem wjazdu na terytorium RP. Ta sprawa ma związek z wnioskiem o wydalenie z naszego terytorium Jekateriny C. i są to efekty działań podejmowanych w ostatnich tygodniach przez ABW" - powiedział Żaryn.

Jak podkreślił, "były one związane z neutralizowaniem działań hybrydowych wymierzonych w polskie interesy narodowe".

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustaliła, że zatrzymana w czwartek Anastazja Z. była w grupie osób prowadzących działania hybrydowe w Polsce. "Były to działania związane z realizacją interesów Kremla. Szczególnym obszarem jej działań była kwestia współpracy ze środowiskami prorosyjskimi w Polsce i próba ich konsolidacji wokół działań o charakterze propagandy historycznej" - wskazał.

Reklama

Żaryn zaznaczył też, że Anastazja Z. prowadziła działania zachęcające do propagowania rosyjskiej wersji historii i utrudniania prowadzenia polityki historycznej przez państwo Polskie.

Podkreślił, że zatrzymana Rosjanka była w bezpośrednim kontakcie z organizacjami prorosyjskimi w Polsce. "Przekazywała im instrukcje i wytyczne, jakie działania podejmować na rzecz Federacji Rosyjskiej. Instrukcje otrzymywała wprost z oficjalnych instytucji Rosji" - dodał.

Wcześniej w czwartek ABW zatrzymała obywatelkę Rosji Jekaterinę C., dodatkowo cztery osoby objęto pięcioletnim zakazem wjazdu na terytorium Polski. Według ABW, osoby te brały udział w działaniach hybrydowych wymierzonych w Polskę.

Żaryna na konferencji spytano o Polaków, którzy - jak informowała wcześniej ABW - mieli współpracować z ta grupą. Jak powiedział rzecznik koordynatora służb specjalnych, służby identyfikowały i rozpoznawały sieci, które były wykorzystywane do działań hybrydowych przeciwko Polsce, i że "rzeczywiście w te sieci włączali się obywatele RP".

Poinformował, że ABW "kontynuuje działania w tym zakresie i współpracuje w tej sprawie z prokuraturą" pod kątem postawienia zarzutów, a o dalszych etapach, czy decyzjach służby będą informować, gdy one zapadną.

Pytany, czy Rosja próbuje zabiegać np. o cofnięcie zakazu wjazdu wobec swoich obywatelek, Żaryn powiedział, że nie ma żadnych informacji na temat reakcji strony rosyjskiej w tym zakresie.

Jak podała wcześniej ABW, Jekaterina C. przebywała w Polsce od 2013 roku. Według Agencji, Rosjanka i cztery inne osoby, brały udział w "podsycaniu animozji polsko-ukraińskich w sferze społecznej i politycznej oraz kwestionowaniu i podważaniu polskiej polityki historycznej i zastępowania jej narracją rosyjską", podejmując próby "konsolidacji środowisk prorosyjskich w RP" wokół tych sfer. Żaryn podkreślił w czwartek, że takie działania są "priorytetowe" dla działań hybrydowych realizowanych przez stronę rosyjską przeciwko Polsce".

"Uzyskane przez ABW informacje wskazują, że Federacja Rosyjska nie tylko inspiruje obywateli polskich do podejmowania określonych działań przeciwko Polsce i leżących w interesie Rosji, ale też finansuje ich aktywność na tym polu. O tym, jakie osoby i środowiska są wykorzystywane przez Federację Rosyjską, świadczy fakt, że często środki te są defraudowane przez wykonawców rosyjskich zleceń i dyspozycji. Pokazuje to faktyczne intencje oraz niskie pobudki, którymi kieruje się część prorosyjskich aktywistów w naszym kraju" - podkreślił Żaryn w czwartkowym komunikacie.

Jego zdaniem, zrealizowane przez ABW działania po raz kolejny dowodzą skali wojny informacyjnej prowadzonej przez stronę rosyjską przeciwko Polsce. "Należy szczególnie podkreślić i wyczulić społeczeństwo naszego kraju, aby z dużą ostrożnością traktowało prorosyjskie inicjatywy w Polsce. Stronie rosyjskiej zależy bowiem, na stworzeniu pozorów, iż inicjatywy te mają charakter spontanicznych i niezależnych ruchów społecznych, gdy tymczasem często są inspirowane, koordynowane i finansowane przez Rosję, a ich celem jest destabilizacja sytuacji społeczno-politycznej w naszym kraju" - zaznaczył.

>>> Czytaj też: Drenaż mózgów z Ukrainy. Do Polski przyjeżdża coraz więcej specjalistów