„Prezydent Trump potwierdził solidarność i nasze wsparcie dla niepodległej Ukrainy” – powiedział Bolton, spotykając się z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką, który podziękował mu za lipcową deklarację mówiącą, iż Waszyngton nigdy nie uzna aneksji Krymu.

Bolton uczestniczył w Kijowie w uroczystościach z okazji 27. rocznicy niepodległości Ukrainy, gdzie obserwował paradę wojskową z udziałem 4,5 tys. żołnierzy, 250 pojazdów wojskowych oraz 29 maszyn wojsk lotniczych.

Doradca Trumpa oświadczył, że Stany Zjednoczone zauważają postępy w dążeniach Ukrainy do integracji z NATO.

„Administracja (ówczesnego prezydenta USA George'a W.) Busha w 2008 roku zaproponowała dla Ukrainy i innych państw przyspieszony plan działań na rzecz członkostwa w NATO (MAP). Niestety nie zgodzili się na to nasi europejscy koledzy” – przypomniał Bolton.

Reklama

„Uważam, że nasza administracja aktywnie rozpatruje tę kwestię, wychodząc z interesów Ukrainy. Wiele już zrobiono, ale i wiele zależy od Ukrainy: w jaki sposób wypełni ona warunki polityczne i militarne. Postęp jednak jest” – podkreślił doradca prezydenta USA.

Bolton mówił także w Kijowie o bezpieczeństwie energetycznym. Stwierdził, że Ukraina powinna poszukiwać alternatywy dla rosyjskiego gazu w związku z budową gazociągu Nord Stream 2.

„Dlaczego wy, Europa, dobrowolnie jeszcze bardziej przywiązujecie się do rosyjskich dostaw surowców energetycznych? Alternatywnym wariantem dla Ukrainy i innych państw jest poszukiwanie innych źródeł gazu” – powiedział.

„Jeśli Nord Stream 2 zostanie zbudowany, to Ukraina będzie zagrożona, gdyż Rosja, nawet jeśli się zobowiąże, nie będzie dostarczała dostatecznych ilości gazu” – podkreślił doradca prezydenta Trumpa.

Amerykanin powtórzył, że sankcje wobec Rosji zostaną utrzymane, póki nie zmieni ona swego zachowania. „Sankcje pozostają w mocy i pozostaną dopóty, dopóki nie nastąpią pewne zmiany w zachowaniu Rosji” – oświadczył Bolton.