Środowy poranek przynosi stabilizację notowań złotego do głównych walut, po tym jak wczoraj stracił on na wartości reagując na umocnienie dolara, pogorszenie nastrojów na rynkach światowych, ale też i częściowo na mocną wyprzedaż akcji na giełdzie w Warszawie.

O godzinie 08:21 za euro trzeba było zapłacić 4,3115 zł, dolar kosztował 3,7225 zł, a szwajcarski frank 3,8235 zł.

W dzisiejszym kalendarium dla złotego dominuje posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jest to pewnym paradoksem, bowiem szanse pojawienia się jakiegoś impulsu ze strony Rady są minimalne.

Inwestorzy poznają decyzję RPP około południa, a o godzinie 16:00 zostanie opublikowany komunikat po posiedzeniu i rozpocznie się konferencja prasowa. Niespodzianki nie będzie. Stopy procentowe w Polsce pozostaną rekordowo niskie (główna 1,50 proc.), a retoryka Rady się nie zmieni. Prawdopodobnie przejdzie ona do porządku dziennego zarówno nad wysoką dynamiką PKB w II kwartale, jak i rozczarowującą dynamika inwestycji, czy też nad równie rozczarowującym sierpniowym odczytem indeksu PMI dla polskiego przemysłu.

W tej sytuacji rynkowe oczekiwania co do terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych w Polsce (to wciąż najbardziej prawdopodobny scenariusz) nie zmienią się. A tylko to mogłoby mieć bezpośredni wpływ na notowania krajowej waluty. W dalszym ciągu rynek powinien balansować z oczekiwania odnośnie podwyżki pomiędzy IV kwartałem 2019 roku a początkiem 2020 roku, co w dłuższym terminie, w miarę jak będzie rósł dysparytet pomiędzy stopami w Polsce i USA, powinno ciążyć złotemu.

W środę potencjalnie dużo większy, chociaż nie bezpośredni, wpływ na notowania złotego będą miały publikacji makroekonomiczne z zagranicy. Zwłaszcza raport nt. lipcowego bilansu handlowego USA (godz. 14:30; prognoza: -47,6 mld USD) i sprzedaży detalicznej w strefie euro (godz. 11:00; prognoza: 1,3 proc. R/R) oraz cała seria sierpniowych indeksów PMI dla sektora usług w poszczególnych europejskich gospodarkach.

Złoty cały czas będzie też reagował na wahania EUR/USD, zyskując na wartości wraz z ich wzrostem i tracąc, gdy kurs EUR/USD będzie spadał. Istotnym czynnikiem będą ponadto nastroje na rynkach globalnych. Te obecnie są kształtowane przez temat wojen handlowych. Inwestorzy czekają na wyniki negocjacji pomiędzy USA a Kanadą oraz obawiają się nałożenia nowych ceł przez Biały Dom na chińskie towary.

Nieco gorsze nastroje na rynkach globalnych, nieciekawe informacje napływające z części gospodarek wschodzących (RPA, Argentyna, Turcja), jak również możliwe umocnienie dolara, zwiększają w dniu dzisiejszym ryzyko osłabienia złotego do koszyka walut. Jednak nie na tyle dużego, żeby istotnie to wpłynęło na układ sił w najbliższym czasie. Dlatego jeżeli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, to w tym i kolejnym tygodniu notowania EUR/PLN wciąż będą balansować wokół poziomu 4,30 zł, USD/PLN będzie poruszać się w przedziale 3,6950-3,7350 zł, a kurs CHF/PLN po ostatnim rajdzie powinien rozpocząć stabilizację blisko poziomu 3,82 zł.