Rekordowe ponad 2,6 mln osób głosowało już od 22 sierpnia przedterminowo w centrach handlowych czy na dworcach, co według ekspertów zapowiada wysoką frekwencję w tegorocznych wyborach. W Szwecji wynosi ona na ogół 80-90 proc.

Według ostatniego sondażu Novus dla telewizji publicznej SVT próg wyborczy 4 proc. przekroczy osiem partii. Najwięcej głosów - 24,9 proc. - zdobywa Partia Robotnicza-Socjaldemokraci (S). Nieoczekiwanie na drugim miejscu jest nacjonalistyczne i antyimigranckie ugrupowanie Szwedzcy Demokraci (SD) - 19,1 proc. Dopiero na trzeciej pozycji plasuje się konserwatywno-liberalna Umiarkowana Partia Koalicyjna (M) z poparciem 17,7 proc.

Partia Lewicy (V) osiąga 10 proc. głosów, chłopska Partia Centrum (C) - 8,6 proc., Liberałowie (L) (dawna Ludowa Partia Liberałów) - 6,5 proc., Chrześcijańscy Demokraci (KD) - 5,7 proc. Najmniejsze, 5-procentowe poparcie ma Partia Ochrony Środowiska-Zielonych (MP).

Lokale wyborcze czynne będą do godz. 20. Również w niedzielę Szwedzi wybierają przedstawicieli do rad gmin oraz rad wojewódzkich. Wstępne rezultaty spodziewane są w poniedziałek.

Reklama

Komentatorzy podkreślają, że najpewniej długo nie będzie jasne, kto będzie rządzić Szwecją. Powodem tej niepewności są wysokie notowania Szwedzkich Demokratów, z którymi z powodu oskarżeń o szerzenie rasizmu i kontakty z neonazistami żadna z partii nie chce współpracować.

Sondaże wskazują, że trudno o mniej lub bardziej stabilną większość według podziału na dotychczasowe bloki.

W ostatnich latach Szwecją rządzili socjaldemokraci z Zielonymi przy wsparciu Partii Lewicy lub centroprawica skupiona wokół Sojuszu, czyli Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, Liberałów, Chrześcijańskich Demokratów oraz Partii Centrum.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk

>>> Polecamy: Woś o związkach zawodowych: Czy Asterix jest Szwedem?