"Prawo i Sprawiedliwość jak każda partia jest wrażliwe na wahania poparcia wyborców. Widać to było po tąpnięciu w sondażach po czarnym proteście czy słynnych +nagrodach, które się ministrom należały+. Do tej pory jednak sytuacja błyskawicznie wracała do normy ostatnich trzech lat - czyli wyraźnej, co najmniej 10-punktowej przewagi partii Jarosława Kaczyńskiego nad opozycją" - pisze "RZ".

W rozmowie z gazetą prof. Ewa Marciniak, politolożka z UW, podkreśla, że "dalsza eskalacja napięcia jest już niemożliwa"; "osiągnęliśmy maksimum".

Zgodnie z najnowszym badaniem IBRiS, pierwszym tej instytucji po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, PiS notuje wyraźny spadek w sondażach i traci zdolność nie tylko samodzielnego rządzenia, ale i zawiązania zwycięskiej koalicji. "Platforma Obywatelska otrzymuje nieco ponad 29 proc. poparcia, PSL - 6,5, SLD 5,7 - co razem daje tej potencjalnej koalicji przewagę nad alternatywą, czyli Zjednoczoną Prawicą z Kukiz'15" - podaje gazeta. Zbadania IBRIS wynika bowiem, że Zjednoczona Prawica mogłaby liczyć pod koniec stycznia na 35 proc. głosów wyborców, a Kukiz'15 na 5,1 proc.

"PiS dostaje ciosy w bolesne miejsca, ale jak długo potrwa kryzys? Sondaże zmieniają się w rytm błędów i porażek" - podkreśla w rozmowie z "Rz" dr hab. Jarosław Flis, socjolog z UJ.(PAP)

Reklama