Ambasador USA w Moskwie Jon Huntsman oświadczył, że jeśli Calvey nie zostanie zwolniony z aresztu, to nie weźmie udziału w zaplanowanym tradycyjnie na czerwiec forum. Planów przyjazdu do Petersburga w tym czasie nie ma również żaden z prezesów wielkich amerykańskich koncernów - podaje "FT".

Moskiewski Sąd Miejski zadecydował pod koniec lutego o pozostawieniu w areszcie Calveya, założyciela jednej z najdłużej działających w Rosji firm inwestycyjnych - Baring Vostok. Inwestor, który został oskarżony o malwersacje na szkodę banku Wostocznyj, utrzymuje, że jest niewinny.Jak pisze "FT", od czasu jego sprawy kilka amerykańskich firm odwołało swoje biznesowe wizyty w Rosji. Powodem były obawy o bezpieczeństwo swoich pracowników.

"Ludzie tłumaczyli sobie, że X, Y lub Z wydarzyło się komuś, bo nie przestrzegano zasad lub było się zbyt politycznym" - cytuje londyński dziennik jedno ze swoich źródeł. "Powodem dla którego sprawa Calveya jest tak niepokojąca i przełomowa jest to, że w jego przypadku niemożliwe jest stworzenie takiej narracji. Jeśli on jest w więzieniu, to może zdarzyć się to każdemu" - dodaje.

"FT" odnotowuje, że wielu amerykańskich inwestorów w Rosji jest zaprzyjaźnionych z Calveyem i jego rodziną. Do uwolnienia biznesmena wzywały też największe rosyjskie i zagraniczne gospodarcze grupy lobbingowe.

Reklama

"Aresztowanie Calveya jeszcze bardziej ostudziło apetyt zagranicznych inwestorów w Rosji, już ograniczony przez geopolityczne rezultaty - takie jak wrogie relacje między Moskwą i Zachodem i wpływ sankcji nałożonych przez USA, UE i innych na Rosję za jej aneksję Krymu w 2014 roku - kontynuuje "FT".

W zeszłym roku w Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu uczestniczyli m.in. szefowie Boeinga oraz BP i Royal Dutch Shell. Według "FT" Rosja próbuje wykorzystać coroczne forum, by zaprezentować się jako gospodarcze i handlowe mocarstwo.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził we wtorek, że prezydent Władimir Putin weźmie udział w tegorocznym forum. Komentując doniesienia "FT" Pieskow zapewnił, że co roku przed petersburskim forum pojawiają się doniesienia o możliwym bojkocie.

"Do tej pory wszystkie takie doniesienia nie potwierdzały się. Na odwrót, za każdym razem widzieliśmy wielkie zainteresowanie wśród uczestników z różnych krajów, w tym z USA. Liczymy na taką samą aktywność również w tym roku" - powiedział rzecznik Putina.(PAP)