W chwili obecnej budżetu państwa polskiego nie stać na danie nauczycielom 1000 zł podwyżki - powiedział we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk. Poinformował, że 25 marca odbędzie się posiedzenie prezydium Rady Dialogu Społecznego z udziałem przedstawicieli rządu poświęcone tematom oświaty.

Dworczyk powiedział we wtorek w TVN24, że rząd PiS od 2017 roku przeznaczył na podwyżki dla nauczycieli około 7 mld złotych. "W 2017 roku to było około 450 mln złotych, 2018 rok to było około 2 mld złotych, 2019 rok to 2 mld złotych w pierwszym półroczu i od 1 września około 1,9 mld - łącznie to jest około 7 mld złotych" - podkreślił.

Zdaniem Dworczyka "nauczyciele słusznie domagają się wyższych wynagrodzeń". "I ja też chciałbym, żebyśmy mogli spełnić ich oczekiwania, ale z tego tysiąca w tej chwili rząd jest w stanie przeznaczyć na podwyżki około 500 złotych. Średnio nauczyciele otrzymają około 500 złotych podwyżki" - podkreślił szef KPRM.

Na uwagę, że nauczyciele chcą 1000 złotych podwyżki, Dworczyk powiedział: "Ja wiem, i na to dzisiaj budżetu państwa polskiego nie stać. Natomiast chcemy podnosić wynagrodzenia dla nauczycieli, bo to jest bardzo ważna grupa zawodowa".

Szef KPRM poinformował, że w najbliższy poniedziałek 25 marca odbędzie się posiedzenie prezydium Rady Dialogu Społecznego. "Będzie na nim kilkoro przedstawicieli rządu, będą też zapewne zaproszeni przedstawiciele związków (nauczycielskich-PAP), bo spotkanie jest poświęcone tematom oświaty. I na tym spotkaniu - do czego namawiamy - będzie możliwość prowadzenia dalszego dialogu" - podkreślił Dworczyk.

Reklama

Jak ocenił, prezes ZNP Sławomir Broniarz "próbuje brać dzieci jako zakładników". "I próbuje straszyć nie tylko rząd, ale i rodziców i nie wiem kogo jeszcze, tym, że dzieci, albo nie będą miały egzaminów, albo nie otrzymają promocji do wyższej klasy" - mówił Dworczyk. Dodał, że rząd zapewni możliwość każdemu dziecku przystąpienia do egzaminów bo - jak mówił - "dobro dzieci jest najistotniejsze".

Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.

Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasistów. Matury mają się rozpocząć 6 maja.

We wtorek prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział, że jeśli nic się nie wydarzy, to ma nadzieję, że do strajku przystąpi 85 do 90 proc. szkół. Dodał, że w strajku może uczestniczyć około 80-90 proc. nauczycieli.

autor: Edyta Roś