"Ameryka musi spojrzeć prawdzie w oczy: zagrożeniem dla niej nie są tylko islamscy terroryści, ale również prawicowi, najczęściej młodzi, mężczyźni. Fanatycy albo wariaci. Albo jedno i drugie naraz. Wyposażeni w wojskową broń - stają się maszynami do zabijania" - alarmuje konserwatywny dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Zdaniem "FAZ" w USA znów pojawią się żądania zaostrzenia prawa regulującego dostęp do broni. "To smutny rytuał, który powtarza się przy każdym zamachu czy masowym morderstwie. Ucicha jednak równie szybko, jak się pojawia" - konkluduje dziennik.
Prawicowy "Die Welt" omawia reakcję Trumpa na masakry, który ocenił m.in., że w USA od dawna brakuje umiaru i politycznego centrum. "Kiedy Trump po mordach w El Paso i Dayton oświadcza, że w Stanach Zjednoczonych nie ma miejsca na nienawiść, to jest to ważna deklaracja. Ale niestety nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Kiedy Trump obiecuje skończyć z gloryfikacją przemocy w amerykańskim społeczeństwie, bardzo wysoko stawia poprzeczkę sobie i swojej administracji. Wie, że musi zjednoczyć kraj, ale nie jest w tym dobry. Jednak samo to, że zaczyna o tym myśleć, nie może zaszkodzić" - zauważa berlińska gazeta.
Lewicowo-liberalny "Tagesspiegel" czyni prezydenta Trumpa i jego retorykę pośrednio odpowiedzialną za zabójstwa.
"Bez wątpienia Donald Trump rozbudził resentymenty i wściekłość wobec całych grup ludzi mieszkających w USA, nazywając ich np. szczurami. Jest to werbalna przemoc. Szczucie Trumpa ma zmobilizować wyborców do oddania na niego głosu (w przyszłorocznych wyborach prezydenckich - PAP). Jest on rzecznikiem niezadowolonych. Artykułuje ich resentymenty i je zaostrza. Jest to tym bardziej nieodpowiedzialne, że stoi na czele państwa" - uważa dziennik z Berlina.
W weekend doszło w USA do dwóch strzelanin. Sprawcą sobotniej masakry na terenie centrum handlowego Walmart w El Paso w stanie Teksas jest 21-letni Patrick Crusius, który zabił 22 osoby. Według władz zbrodnia była motywowana nienawiścią na tle rasowym; wśród zabitych są Meksykanie. Crusiusa ujęto, może mu grozić kara śmierci. Kilkanaście godzin później w mieście Dayton w stanie Ohio 24-letni Connor Betts zabił dziewięć osób i ranił 32. Został zastrzelony przez policjantów z przechodzącego w pobliżu patrolu.
>>> Czytaj też: Chiny ostro wobec USA: Jeśli Ameryka rozmieści rakiety w Azji, będzie odwet
Maria(2019-08-06 12:06) Zgłoś naruszenie 2110
Za Obamy strzelali i jakoś Niemcom się podobało.
OdpowiedzPiotr(2019-08-06 12:01) Zgłoś naruszenie 1914
W Polsce zaczyna być podobnie...
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzParodia(2019-08-06 15:31) Zgłoś naruszenie 31
w jakim sensie ?
sfv564(2019-08-06 12:44) Zgłoś naruszenie 179
tylko akurat ostatnio strzelał LEWICOWY mężczyzna
OdpowiedzHahaha(2019-08-06 17:54) Zgłoś naruszenie 121
Tylko, że zamachowca z Daytona był lewakiem. Mówią już o tym na liberalnym CNN!,,, Connor Betts określał się jako zwolennik lewicy i Szatana, który chciałby, aby “pokolenie Joe Bidena już wymarło”. Nie ukrywał swojej nienawiści do prezydenta Trumpa i polityki twardego egzekwowania prawa. Sympatyzował z Partią Demokratyczną, namawiał do wyboru lewicowej senator Elizabeth Warren na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Odpowiedz?!?!?!(2019-08-06 18:07) Zgłoś naruszenie 81
Dlaczego niemiecka prasa tak ordynarnie manipuluje faktami???
OdpowiedzParodia(2019-08-06 15:30) Zgłoś naruszenie 52
HE HE TO W RAMACH PREWENCJI NIEMIECCY LEWACY WYKASTRUJĄ FACETÓW ABY CZASEM NIE WALCZYLI O SWOJE PRAWA I GŁUPOTĘ LEWAKÓW
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzMadama(2019-08-06 16:45) Zgłoś naruszenie 01
No takie śmieszne ha ha ha #prawicowyhumor
M5an(2019-08-06 19:41) Zgłoś naruszenie 40
co? przecież strzelaniem zajmował się lewak antify. Niemcy to d ebile. No i lewaki. Przedtem faszole. Zawsze z tej samej strony muszki...ciekawe.
Odpowiedz