"Kanclerz Angela Merkel zasięgnęła informacji u ministra spraw wewnętrznych RFN Horsta Seehofera i premiera Saksonii-Anhalt Reinera Haseloffa na temat sytuacji w Halle po zamachu. Składa bliskim ofiar najgłębsze wyrazy współczucia. Solidaryzujemy się ze wszystkimi Żydami w święto Jom Kipur i dziękujemy służbom bezpieczeństwa, które wciąż biorą udział w akcji" - napisał na Twitterze rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.

Szef MSW Horst Seehofer potwierdził, że w ataku zginęły dwie osoby i jedna została ranna. "Przy obecnym stanie wiedzy musimy wychodzić z założenia, że chodziło o atak o podłożu antysemickim" - powiedział.

Solidarność z Żydami wyraził również wicekanclerz i minister finansów Olaf Scholz. "Jesteśmy w żałobie po ofiarach strasznego czynu w Halle. Całkowicie solidaryzujemy się z naszymi współobywatelami wyznającymi judaizm. Całym sercem jesteśmy z nimi. Dziękuję policji za pełne ofiarności starania w szybkim schwytaniu sprawców" - napisał Scholz na Twitterze.

Kondolencje dla rodzin ofiar, niemieckiego rządu i Niemców złożył sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który uznał zamach "za kolejny tragiczny przejaw antysemityzmu".

Reklama

Ambasada USA w Berlinie potępiła atak w Halle. "Ten zamach był atakiem na nas wszystkich. Sprawców należy pociągnąć za to do odpowiedzialności" - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.

Kilku uzbrojonych napastników próbowało w środę wedrzeć się do synagogi w Halle. Po nieudanej próbie sforsowania drzwi świątyni otworzyli ogień do ludzi na ulicy. Dwie osoby nie żyją.

W czasie ataku w synagodze znajdowało się około 100 osób. Gdyby zamachowcom udało się dostać do środka budynku, najprawdopodobniej liczba ofiar byłaby znacznie większa.

Z Berlina Artur Ciechanowicz (PAP)