Samolot wczesnego ostrzegania A-50, trzy myśliwce Su-27 i dwa bombowce Tu-95 wlatywały we wtorek w strefę identyfikacji czterokrotnie i przebywały w niej łącznie przez około czterech godzin – podała agencja prasowa Yonhap, powołując się na kolegium.

Rosyjskie maszyny wleciały do strefy w pobliżu wyspy Czedżu, nad miastem Pohang i nad obszarami Morza Żółtego oraz koło wysp Dokdo i wyspy Ulleung na Morzu Wschodnim – podało kolegium, używając południowokoreańskiej nazwy Morza Japońskiego.

Żaden z samolotów nie naruszył narodowej przestrzeni powietrznej Korei Południowej – zaznaczono.

Strefa identyfikowania obrony powietrznej to przestrzeń nad lądem lub wodą, w której dane państwo zastrzega sobie prawo identyfikowania i śledzenia samolotów zbliżających się do jego terytorium. Nie jest ona zdefiniowana przez jakąkolwiek umowę międzynarodową.

Reklama

Po wykryciu rosyjskich samolotów w strefie identyfikowania południowokoreańskie lotnictwo poderwało około 10 myśliwców, w tym typu F-15K i KF-16, które „podjęły odpowiednie środki” monitorowania lotu intruzów i wysłały im sygnały ostrzegawcze – poinformowało kolegium szefów sztabów.

Po wtorkowym incydencie ministerstwo obrony Korei Płd. przekazało stronie rosyjskiej protest i wezwało Moskwę do podjęcia działań, zapobiegających kolejnym takim przypadkom. Według obliczeń Yonhapu rosyjskie samoloty naruszyły strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Płd. już łącznie 20 razy w tym roku.

W lipcu Seul przekazał, że rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50, towarzyszący chińskim i rosyjskim bombowcom podczas wspólnego patrolu lotniczego, dwukrotnie wleciał w przestrzeń powietrzną Korei Płd. nad kontrolowanymi przez ten kraj wyspami Dokdo, do których prawa rości sobie również Japonia.

Zarówno Korea Płd., jak i Japonia, poderwały wówczas myśliwce, by przechwycić rosyjskie i chińskie samoloty. Piloci południowokoreańscy oddali w kierunku rosyjskiego A-50 setki strzałów ostrzegawczych – informowały władze w Seulu.

>>> Czytaj też: Mapa budowy dróg w Polsce: przed końcem roku przybędzie jeszcze 200 km nowych tras