Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa zostało zwołane w związku z eskalacją walk w północno-wschodniej części Syrii, do której wkroczyła turecka armia w ramach operacji, której celem jest stworzenie zdemilitaryzowanej strefy oczyszczonej z wszelkich oddziałów wojskowych, w tym - z milicji kurdyjskich uznawanych przez Ankarę za terrorystyczne.

Ursula Mueller wezwała w swym wystąpieniu do zapewnienia ludności bezpiecznego, szybkiego i niezakłóconego dostępu do pomocy humanitarnej płynącej ze strony ONZ i innych organizacji. W jej ocenie na północnym wschodzie Syrii 1,8 mln ludzi kwalifikowało się do udzielenia im pomocy humanitarnej jeszcze przed eskalacją konfliktu. ONZ i inne organizacje pomocowe docierały ze wsparciem do średnio 1,25 mln Syryjczyków miesięcznie. Na północnym zachodzie Syrii, głównie w prowincji Idlib, ok. 3 mln osób żyje dziś w trudnych warunkach, blisko 2,1 mln nie przetrwa bez pomocy humanitarnej - zaznaczyła.

Zdaniem Mueller potrzeby humanitarne w Syrii na bieżący rok sfinansowano w 45 proc. (1,48 mld USD).

Khaled Khiari, asystent sekretarza generalnego ds. Bliskiego Wschodu, Azji i Pacyfiku zwrócił uwagę na zachęcający wzrost aktywności dyplomatycznej wokół Syrii w ostatnich tygodniach. Nie krył jednak, że sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w Syrii pozostaje niestabilna. Wezwał społeczność międzynarodową do zapewnienia większego wsparcia sąsiadom Syrii przyjmującym uchodźców z tego kraju.

Reklama

Agnes Marcaillou, dyrektor służby rozminowywania ONZ (UNMAS) zastrzegła, że pełne dane dotyczące min w Syrii nie są znane. Zagrożonych wybuchami jest tam potencjalnie nawet 10,2 mln. ludzi.

Zastępca stałego przedstawiciela RP przy ONZ Mariusz Lewicki wyraził zaniepokojenie negatywnym wpływem ostatnich wydarzeń na sytuację humanitarną, polityczną i bezpieczeństwo. Uznał, że przedłużanie eskalacji militarnej w północno-wschodniej Syrii może przyczynić się do dalszej destabilizacji regionu.

Zadeklarował poparcie Polski dla jedności, suwerenności i integralności terytorialnej państwa syryjskiego. Można to osiągnąć - zaznaczył - jedynie przez prawdziwą transformację polityczną zgodną z rezolucją RB nr 2254 oraz ustalenia wynegocjowane w 2012 r. w Genewie przez obie strony syryjskiego konfliktu.

Bezpieczeństwo tysięcy cywilów, w tym dzieci i personelu humanitarnego w Syrii jest zagrożone - powiedział Lewicki. Przypomniał, że 9,5 tys. dzieci umieszczono w trzech obozach na północnym wschodzie. Prawie połowa z nich ma mniej niż pięć lat, a większość poniżej 12 lat. Życie tych dzieci jest całkowicie zależne od pomocy humanitarnej, a ostatnia eskalacja działań zbrojnych niesie bezpośrednie zagrożenie dla ich życia i zdrowia.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)