"Daliśmy USA całkiem dużo czasu i czekamy na odpowiedź do końca tego roku, albo na jakieś rezultaty (...). Ale muszę powiedzieć, że szanse (na poprawę stosunków) maleją z każdym dniem" - dodał.

Kim Jong Czol, wysoki rangą urzędnik państwowy Korei Północnej i jeden z najbliższych współpracowników przywódcy reżimu, Kim Dzong Una, oznajmił już pod koniec października, że nie widzi żadnych postępów w rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi, dotyczących denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Kim Jong Czol uznał, że USA popełnią błąd, jeśli zignorują ostateczny termin do zawarcia porozumienia z Pjongjangiem, którym jest koniec roku.

Impas w negocjacjach na temat likwidacji arsenału nuklearnego Korei Północnej trwa od czerwca, gdy w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu Korei spotkali się prezydent USA Donald Trump i Kim Dzong Un.

Reklama

Uzgodniono wówczas wznowienie relacji, ale zabiegi o poprawę stosunków znalazły się w martwym punkcie po fiasku rozmów w lutym w stolicy Wietnamu, Hanoi.

Na początku października delegacje z obu krajów spotkały się w Sztokholmie, ale rozmowy znów się załamały. Główny północnokoreański negocjator oświadczył, że strona amerykańska „nie przyniosła niczego” do stołu rozmów.

>>> Czytaj też: Wojna o turystyczny region Gór Kumgang. Korea Północna zażądała od Seulu usunięcia budynków