"Ceny biletów na podróże pociągami Kolei Mazowieckich wzrosną średnio o 10 procent. Jest to podyktowane przede wszystkim wzrostem opłat za energię trakcyjną – jedną z najważniejszych pozycji budżetowych przewoźnika - prawie o 65 proc. za 1 MWh. Ponadto spółka poniesie wyższe koszty działalności z uwagi na wzrost płacy minimalnej o ponad 15 proc. w stosunku do 2019 r" - poinformowała Donata Nowakowska, rzecznik prasowa "Kolei Mazowieckich – KM”.

Jak dodała podniesienie cen biletów nie rekompensuje w całości podwyżki cen energii trakcyjnej. "Pozostałą część pokryje samorząd województwa mazowieckiego w postaci rekompensaty. Przypomnijmy, że ostatnia podwyżka cen biletów Kolei Mazowieckich miała miejsce w 2015 r." - przekazała w komunikacie Donata Nowakowska.

Informacja o podwyżkach cen biletów na przejazdy pociągami Kolei Mazowieckich pojawiała się w porządku obrad posiedzenia Zarządu Województwa Mazowieckiego z 7 stycznia. Rzeczniczka marszałka Mazowsza Marta Milewska we wtorkowym komentarzu udzielonym PAP poinformowała, że sprawa będzie omawiana także na najbliższym zarządzie spółki Koleje Mazowieckie.

"Przewozy regionalne nie są rentowne. Jako samorząd województwa dokładamy najwięcej ze wszystkich województw do przewozów. To rocznie 371 mln zł, z czego 343 mln zł dla Kolei Mazowieckich i 28 mln zł do WKD" - tłumaczyła Milewska.

Reklama

Do planowanych przez Koleje Mazowieckie podwyżek cen biletów odniósł się we wtorek lider Lewicy Razem Adrian Zandberg. Na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie oświadczył, że "marszałek Mazowsza Adam Struzik nie pofatygował się, aby zorganizować w sprawie podwyżek cen biletów szerszych konsultacji społecznych". Stwierdził też, że decyzje dotyczące podwyżek cen biletów powinny być podejmowane w oparciu o rzetelne dane i sensowne powody".(PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar