Wybory do liczącego 290 miejsc Islamskiego Zgromadzenia Konsultatywnego (parlamentu) rozpoczęły się o godz. 8 czasu miejscowego (5.30 w Polsce) i miały trwać 10 godzin, były jednak kilkukrotnie przedłużane ze względu na - jak tłumaczono - "napływ głosujących".

Do głosowania uprawnionych było ok. 58 mln Irańczyków w wieku co najmniej 18 lat. Po południu ministerstwo spraw wewnętrznych podało, że zagłosowało ok. 11 mln ludzi. Przed rozpoczęciem wyborów szacowano, że frekwencja wyniesie 50 proc.

Agencje podają, że w wyborach spodziewane jest zwycięstwo ugrupowań konserwatywnych, tzw. twardogłowych, lojalnych wobec najwyższego przywódcy duchowo-politycznego ajatollaha Alego Chameneia.

W jednoizbowym parlamencie pięć z 290 miejsc zagwarantowanych jest dla przedstawicieli mniejszości religijnych: jedno dla zaratusztrian, jedno dla żydów, jedno dla wyznawców Kościoła asyryjskiego i chaldejskiego oraz dwa dla Kościoła ormiańskiego.

Reklama

Jak pisze agencja AP, wielu głosujących w związku z epidemią koronawirusa przychodziło do lokali w maseczkach. W piątek władze Iranu poinformowały, że w tym kraju potwierdzono 18 przypadków zakażenia, a cztery osoby zmarły w wyniku choroby wywołanej koronawirusem.

Irańczycy w piątek wybierali także następców zmarłych członków Zgromadzenia Ekspertów - jednej z najważniejszych instytucji w Iranie. Gremium to jako jedyny organ konstytucyjny jest odpowiedzialne za nominowanie, kontrolowanie i ewentualne odwoływanie najwyższego przywódcy duchowo-politycznego; w praktyce jednak nigdy nie zakwestionowało jego działań.

Parlament opracowuje akty prawne i głosuje nad nimi, ratyfikuje traktaty międzynarodowe i zatwierdza budżet państwa; jest uprawniony do zatwierdzania i przesłuchiwania ministrów oraz prezydenta.(PAP)

kib/ akl/