Portugalskie ministerstwo zdrowia potwierdziło w czwartek błędy w działaniu podlegającej resortowi całodobowej linii telefonicznej - SNS24.

Ze statystyk na portalu obsługiwanym przez resort zdrowia wynika, że co czwarta osoba nie mogła dodzwonić się na tę infolinię na przełomie lutego i marca.

Tymczasem w czwartek rano władze medyczne Portugalii potwierdziły cztery nowe przypadki zachorowań na Covid-19. Łącznie w Portugalii odnotowano dotąd osiem zakażeń koronawirusem. Kwarantanną zostało objętych ponad 100 osób.

W środę wieczorem premier Antonio Costa przedstawił plan działań na wypadek wzrostu liczby przypadków koronawirusa. Ujawnił, że jednym z elementów programu jest pakiet pomocy dla firm dotkniętych epidemią. Łączna suma, jaką socjalistyczny gabinet zamierza wypłacić poszkodowanym przedsiębiorstwom, wynosi 100 mln euro.

Reklama

Costa zapewnił, że portugalskie służby medyczne są dobrze przygotowane do ewentualnego wzrostu liczby zachorowań na koronawirusa. Dodał, że resort zdrowia zgromadził 2 mln masek dla pracowników służby zdrowia, które “stanowią rezerwę” w przypadku wybuchu epidemii Covid-19.

Tymczasem media oraz opozycja parlamentarna krytykują rząd za brak “rozsądnych” procedur, które w przypadku wybuchu epidemii w Portugalii mogłyby skłonić osoby potencjalnie zagrożone infekcją lub z lekkimi objawami choroby do udawania się na zwolnienie lekarskie. Barierą jest obawa o utratę połowy pensji.

Wskazują, że osoby na zwolnieniu lekarskim w Portugalii otrzymują zaledwie 55 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Dotychczas całość pensji rząd obiecał tylko osobom objętym kwarantanną.

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)