"Komisja Europejska wspiera instytucje i państwa członkowskie w wykorzystaniu wszystkich narzędzi, które mają do dyspozycji, aby złagodzić bardzo negatywne społeczno-ekonomiczne konsekwencje Covid-19" - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka tej instytucji Marta Wieczorek.

Ze swojej strony KE draża decyzję przywódców UE w sprawie uelastycznienia reguł dyscyplinujących finanse publiczne - paktu stabilności i wzrostu. Chodzi o to, by rządy mogły wydawać z budżetów krajowych tyle ile potrzebują, aby walczyć z epidemią i jej konsekwencjami, nie oglądając się na unijne ograniczenia.

"Wkrótce zaproponujemy uruchomienie ogólnej klauzuli odstępstwa w ramach paktu stabilności i wzrostu. Ta inicjatywa została przyjęta z zadowoleniem przez eurogrupę i liderów. Jesteśmy gotowi do podjęcia dalszych działań, w miarę rozwoju sytuacji" - zaznaczyła Wieczorek.

KE ma zamiar zaproponować państwom członkowskim zastosowanie pełnej elastyczności, jaką przewidują unijne ramy fiskalne, aby umożliwić stolicom wdrożenie środków potrzebnych do powstrzymania epidemii Covid-19 i złagodzenia jej negatywnych konsekwencji.

Reklama

"Ta elastyczność pozwala krajom członkowskim wydawać dodatkowe środki budżetowe na system opieki zdrowotnej, na środki mające zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby, ale także na sprzęt medyczny, zwiększanie możliwości przyjmowania pacjentów przez szpitale, itd." - tłumaczyła Wieczorek.

Prawdziwy przełom szykuje się w podejściu do finansowania długu. Szefowa KE Ursula von der Leyen zasygnalizowała w wyemitowanej wcześniej w piątek rozmowie z niemieckim radiem publicznym Deutschlandfunk, że możliwe jest wyemitowanie przez strefę euro specjalnych papierów wartościowych, które już teraz nazywane są "koronaobligacjami".

"Rozważamy wszystko - wszystko, co pomoże w tym kryzysie, zostanie użyte - zadeklarowała von der Leyen. - Dotyczy to również koronaobligacji".

Sprawa wspólnej emisji długu dla strefy euro pojawiała się już dekadę temu w związku wybuchem kryzysu finansowego w 2008 roku, który pchnął walutę euro na skraj upadku. Jednak nawet w takich okolicznościach Niemcy nie zgodziły się na euroobligacje. Teraz - jak wynika z wypowiedzi kanclerz Niemiec Angeli Merkel, a także von der Leyen, która należy do tej samej partii i jest jej bliską współpracowniczką Merkel - taki ruch nie jest wykluczony.

Do wypuszczenia specjalnych "obligacji koronawirusowych" lub ustanowienia europejskiego funduszu gwarancyjnego, aby pomóc państwom UE w finansowaniu wydatków na ochronę zdrowia i programy ratowania gospodarki, wezwał premier Włoch Giuseppe Conte. Jego kraj jest najmocniej dotknięty pandemią koronawirusa, a dodatkowo ma ogromny, bo przekraczający ponad 100 proc. PKB dług publiczny.

Jeśli rynki finansowe uznałyby, że Włochy mogą wpaść w poważny kryzys gospodarczy, jego finansowanie mogłoby być bardzo kosztowne, a niewykluczony byłby kryzys zadłużenia taki jak dotknął kilka lat temu Grecję. Koronaobligacje mogłyby pomóc w zapobieżeniu takiemu scenariuszowi.

Unijny komisarz ds. gospodarczych Paolo Gentiloni mówił w piątek w radiu RAI 1, że by emitować koronaobligacje potrzebne do sfinansowania nadzwyczajnych wydatków związanych z pandemią najodpowiedniejszy byłby Europejski Mechanizm Stabilności (ESM), czyli fundusz ratunkowy dla strefy euro.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)