Ograniczenia te weszły w życie w poniedziałek. Przylatujący z obu metropolii stali mieszkańcy Krasnojarska i Norylska będą mogli spędzić 14 dni w domu. Przybysze, którzy nie są zameldowani w Kraju Krasnojarskim, zostaną skierowani na kwarantannę do specjalnych placówek. Ci, którzy do regionu przybywają nie samolotem, a własnym samochodem, powinni zgłosić swoje miejsce pobytu, dzwoniąc na specjalną infolinię.

Również w obwodzie irkuckim zapowiedziano kierowanie na kwarantannę osób przyjeżdżających z Moskwy i Petersburga. Podobne ograniczenia wprowadzono w Tomsku na Syberii, jednak dotyczą one nie tylko przyjezdnych z dawnej i obecnej stolicy kraju, a ogółem z innych regionów.

Wcześniej republika Ałtaju zawiesiła połączenia lotnicze z Moskwą.

Na stolicę Rosji przypada ponad 80 proc. ogółu zakażeń koronawirusem w kraju. Pod koniec marca, gdy w Rosji rozpoczęły się zarządzone w związku z epidemią dni wolne od pracy, z Moskwy wyjechało samochodami do innych regionów około 850 tys. osób. Obowiązkową samoizolację wielu moskwian postanowiło spędzić na daczy, w wynajętym domu za miastem czy u krewnych na prowincji. Jednak w innych regionach przybysze ze stolicy, wśród obaw związanych z epidemią, nie są teraz mile widziani: jak podał w poniedziałek dziennik "Izwiestija", w mediach społecznościowych poza Moskwą mnożą się opinie, że stolica powinna zostać zamknięta.

Reklama

Premier Rosji Michaił Miszustin skrytykował w poniedziałek szefów podmiotów Federacji Rosyjskiej, którzy zdecydowali się na zamknięcie granic swoich regionów. Szef rządu oświadczył, że "nie należy mieszać kompetencji regionalnych z federalnymi" i że wprowadzane ograniczenia "powinny być adekwatne". Miszustin nie wymienił konkretnych regionów. Jako pierwsza zamknęła swoje granice Czeczenia na Kaukazie Północnym.

Ograniczenia pojawiają się i w innych regionach: w obwodzie czelabińskim na Uralu Południowym zaczęto wpuszczać jedynie ciężarówki z towarami pierwszej potrzeby i samochody osobowe, których kierowcy udowodnili, że jadą przez region tylko tranzytem. Władze Udmurcji, republiki leżącej na Przeduralu, zapowiedziały rozstawienie posterunków i monitorowanie ruchu samochodowego z sąsiednich regionów.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)