Michael Gove, minister bez teki w rządzie premiera Borisa Johnsona, odpowiadając w niedzielę na pytanie, czy puby zostaną otwarte przed zimą, powiedział, że będą one jednym z ostatnich miejsc, z których zdjęte zostaną ograniczenia wprowadzone w celu zatrzymania epidemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii.

"Sprawy wyglądają fatalnie. W tym tempie wydaje się mało prawdopodobne, że będziemy znowu otwarci przed świętami. Boże Narodzenie jest okresem ogromnych obrotów dla branży pubowej. To będzie ogromna strata. Styczeń i luty to martwe miesiące - bez Bożego Narodzenia będzie ciężko. To będzie bardzo kiepski początek do 2021 roku. Mamy dodatkowy cios w postaci braku mistrzostw Europy (w piłce nożnej - PAP) w tym roku. Każdy angielski mecz jest warty miliony dla branży" - mówi "The Sun" Frank Maguire z londyńskiego browaru Truman's.

W styczniu brytyjski urząd statystyczny podał, że w 2019 roku po raz pierwszy od 10 lat liczba pubów i barów w Wielkiej Brytanii zwiększyła się - o 315.

>>> Czytaj też: Niemcy radzą sobie z pandemią w swoim stylu: skrupulatnie i metodycznie [OPINIA]

Reklama