W odpowiedzi na pandemię koronawirusa wiele państw członkowskich przywróciło kontrole graniczne i restrykcje dotyczące podróżowania. Poruszanie się nawet w obrębie jednego kraju wiąże się z ryzykiem otrzymania grzywny, jednak w przypadku przekraczania granicy ryzyko takie jest zwielokrotnione, a niejednokrotnie można się liczyć z koniecznością zawrócenia z przejścia granicznego.

"Dostaje dziesiątki listów od zdesperowanych ludzi z prośbami o pomoc i wy jako europosłowie pewno też je dostajecie" - mówiła na czwartkowym posiedzeniu komisji wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson.

Problem dotyczy milionów Europejczyków i nie ogranicza się tylko do kwestii wakacji, czy wypadków weekendowych. "Ludzie piszą: jestem w Austrii, Grecji, albo w Polsce, jak mogę wrócić do domu w Bułgarii, Niemiec, Słowenii? Jesteśmy emerytami, którzy mieli wrócić z Hiszpanii do Francji, utknęliśmy. Mieszkam w Belgii, ale moja narzeczona we Francji, nie możemy się widywać. Mój partner nie mógł być świadkiem narodzin naszego dziecka" - przywoływała historie jakie do niej trafiają komisarz.

Jak zaznaczyła Johansson obecna sytuacja dotycząca granic jest stabilna, co nie oznacza, że jest do zaakceptowania jako rozwiązanie długoterminowe. Zwróciła uwagę, że pandemia koronawirusa pokazała jak wyglądałaby Europa bez swobody poruszania się i jak wyglądało to dawniej.

Reklama

"To prawdopodobnie najbliższe doświadczeniu jakie miały miliony Europejczyków z Europy Środkowo-Wschodniej. Oni pamiętają jak to jest nie móc wyjechać z kraju, gdy jest się odciętym od przyjaciół i rodziny. To jak podróż w czasie do ciemnej i odległej przeszłości" - zauważyła Szwedka.

Komisja Europejska niewiele może jednak sama zrobić, bo kompetencje dotyczące granic należą do władz państw członkowskich. Unijni ministrowie spraw wewnętrznych już kilkakrotnie się naradzali w tej kwestii, ale do tej pory poza ułatwieniami dla przewozu towarów niewiele się zmieniło dla obywateli. W piątek szefowie MSW państw członkowskich mają przeprowadzić kolejną wideokonferencję.

"Potrzebujemy teraz powrotu do przyszłości, powrotu do normalności. Musimy to zrobić tak szybko jak tylko pozwoli na to sytuacja zdrowotna. Bądźmy szczerzy, powrót do normalności będzie trudny. Nie mamy wszystkich rozwiązań, będzie to skomplikowany proces. Kraje członkowskie czekają trudne decyzje. Wirus zawęża nasze pole manewru. Z jednej strony nikt nie chce drugiej fali infekcji. Z drugiej strony wszyscy mają na względzie gospodarkę, która została poważnie dotknięta przez ograniczenia" - zauważyła komisarz.

Jak zaznaczyła Johansson w najbliższej przyszłości konieczne będzie jednak umożliwienie poruszania się w Europie, choć będzie się to musiało odbywać stopniowo z uwzględnieniem stanu epidemii w poszczególnych regionach. Johansson jest zdania, że długoterminowo UE musi poszerzyć i pogłębić strefę Schengen.

KE ma przedstawić wytyczne w sprawie znoszenia kontroli na granicach wewnętrznych w przyszłym tygodniu. Mają się one opierać o zestaw wskaźników dotyczących rozprzestrzeniania się wirusa oraz sytuacji w służbie zdrowia i będą powiązane z celem podróży. Na razie nie ma jednak szczegółów w tej sprawie.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)