"Pomimo wielkości rynku wewnętrznego Polska jest silnie zintegrowana z globalnymi łańcuchami wartości i posiada dużą ekspozycję na handel, zwłaszcza wewnątrzunijny. Dlatego też ogólny spadek popytu na polskie produkty w Europie Zachodniej, zwłaszcza w Niemczech (...) już mocno dotknął polskich eksporterów. Ryzykiem jest również udział małych i średnich firm w całości zatrudnienia" - napisano w raporcie.

Jak wskazano w komunikacie prasowym, poprawa sytuacji gospodarczej w Polsce będzie zależeć od stopniowego złagodzenia krajowych restrykcji oraz powrotu do „normalności” w drugiej połowie 2020 r.

W raporcie stwierdzono, że gospodarki w regionach EBOR mogą skurczyć się średnio o 3,5 proc. w tym roku z możliwym odbiciem o 4,8 proc. w 2021 roku. Jednocześnie zastrzeżono, że prognozy te podlegają „bezprecedensowej niepewności”.

Beat Javorcik, główna ekonomistka EBORu, powiedziała, że gdy świat będzie wychodził z kryzysu, niezwykle ważna będzie przyszłość pełna współpracy oraz większa odporność gospodarek.

Reklama

„Kryzys był ogromnym szokiem, a wyjście z niego będzie trudne. Nie jest to czas na angażowanie się w nacjonalizm gospodarczy i protekcjonizm, ale czas na kształtowanie lepszej przyszłości dzięki międzynarodowemu zaangażowaniu w wolny handel, łagodzeniu zmian klimatu i współpracy gospodarczej" - powiedziała.

Prognoza zakłada ograniczony wpływ kryzysu na ogólny poziom produkcji, przy przewidzianym odbiciu pod koniec trzeciego kwartału 2020.

Natomiast w dłuższej perspektywie pandemia nie pozostanie bez wpływu na strukturę gospodarczą, polityczną i społeczną krajów operacji EBOR.

„Jeśli dystansowanie społeczne utrzyma się znacznie dłużej niż się spodziewano, recesja może być dużo głębsza, a poziomy produkcji na mieszkańca z 2019 r. nie zostaną ponownie osiągnięte w najbliższych latach” - wskazano w raporcie.

>>> Czytaj też: Bezrobocie w USA może być rekordowe. Amerykanom zagląda w oczy głód