Po spotkaniu w środę w Jerozolimie z ministrem spraw zagranicznych Izraela Gabim Aszkenazim Maas powiedział, że w rozmowie ze swym izraelskim odpowiednikiem wyraził "poważne zaniepokojenie" władz w Berlinie w związku z planowanym przez Tel Awiw ogłoszeniem suwerenności nad większością terytoriów Zachodniego Brzegu Jordanu i konsekwencjami, jakie ten ruch spowoduje.

Niemiecki dyplomata podkreślił, że obiecana przez premiera Benjamina Netanjahu aneksja stanowiłaby pogwałcenie norm prawa międzynarodowego. Nie sprecyzował, jak Niemcy zareagowałyby w przypadku dokonania aneksji.

"Nie wyznaczyłem żadnej ceny do zapłacenia. Jesteśmy zgodni w UE, że poszukujemy dialogu" - podkreślił.

Netanjahu już wcześniej zapowiedział, że zamierza dokonać aneksji wszystkich 132 osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu już 1 lipca. Stanowi to 3 proc. palestyńskiego terytorium. Resztę terenów przewidzianych do aneksji przez Izrael według planu pokojowego administracji prezydenta USA Donalda Trumpa - w głównie w Dolinie Jordanu - rząd planuje formalnie włączyć po szczegółowych ustaleniach ze Stanami Zjednoczonymi.

Reklama

Zarówno plany przyłączenia osiedli, jak i plan Trumpa były szeroko krytykowane przez Unię Europejską, państwa arabskie i władze palestyńskie.

>>> Czytaj też: Wycofanie amerykańskich wojsk z Niemiec byłoby katastrofalnym błędem [OPINIA]