Jak jednak zaznaczył, w tej chwili nie ma oznak, iż nieuchronnie upowszechni się intensywny odwetowy protekcjonizm. "Dzisiaj niebezpieczeństwem jest stopniowe rozbudowywanie restrykcji, które mogą powoli dławić handel międzynarodowy i podciąć skuteczność polityki na rzecz zwiększenia skumulowanego popytu oraz przywrócenia trwałego wzrostu w skali globalnej" - oświadczył Lamy.

Jak wskazał w przeznaczonym dla państw członkowskich raporcie, którego kopię uzyskał Reuters, na początku roku wydawało się, że wiele należących do WTO krajów kontynuuje naciski na rzecz utrzymania przedsięwzięć protekcjonistycznych pod kontrolą. "Od tego czasu nastąpiło istotne pogorszenie" - zaznaczył Lamy.

Opublikowany na tydzień przed londyńskim szczytem G20 (19 państw z czołówki gospodarczej świata i Unii Europejskiej) dokument dotyka jednej z najważniejszych kwestii, jakie mają tam być dyskutowane. Chodzi o zapobieżenie temu, by chroniące rynek pracy restrykcje nie przekształciły recesji w długie załamanie gospodarcze, prowadzące do społecznych niepokojów a nawet wojny - jak w latach 30. ubiegłego stulecia.

Lamy oświadczył, iż trudno obecnie przewidzieć, jak długo potrwa recesja, ale sprawą zasadniczą jest unikanie przedsięwzięć szkodliwych dla światowego handlu. Jego obroty zmniejszą się w bieżącym roku według WTO o 9 proc. - co oznacza największy spadek od ponad 60 lat.

Reklama