"Złoty rozpoczął notowania w czwartek nieco mocniej niż środowe zamknięcie i prawdopodobnie na tym poziomie utrzyma się do popołudnia. Na naszym rynku nie ma bowiem żadnych ważnych wydarzeń, więc inwestorzy będą czekać na godz. 14:30, gdy poznamy dane o wzroście PKB w USA" - powiedział analityk Banku Pekao SA Marcin Bilbin.

Jego zdaniem, odczyt tego wskaźnika zdeterminuje notowania euro/dolara, więc automatycznie wpłynie na zachowanie się rodzimej waluty. Jeśli jednak dynamika wzrostu za oceanem będzie zbliżona do oczekiwań, to przy utrzymującej się dobrej sytuacji na giełdach czwartkowa sesja powinna być dla złotego pozytywna.

"Wzrosty indeksów giełdowych świadczą u utrzymywaniu się apetytu na ryzyko, więc także na waluty naszego regionu. Nie należy jednak spodziewać się dużych wzrostów, bowiem coraz wyraźniejsza jest chęć do realizacji zysków. Na razie jednak popyt przeważa nad podażą, a próby przełamania punktów wsparcia są kontrowane" - wyjaśnia Bilbin.

W czwartek ok. godz. 09.:00 jedno euro kosztowało średnio 3,2040 zł, a dolar 2,0500 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5625.

Reklama

W środę, ok. godz. 18:00 euro kosztowało 3,2055 zł, a dolar 2,0609 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5554.

W środę ok. godz. 09:55 za jedno euro płacono średnio 3,2070 zł a za dolara 2,0560 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,5605.