Irlandzka klasa średnia, która była głównym beneficjentem ostatniego boomu ekonomicznego kraju, została teraz uderzona przez wyższe podatki, gdyż rząd postanowił skończyć z rozdętym deficytem finansów publicznych. .

Lenihan oświadczył, że musi znaleźć sposób na stale powiększające się zadłużenie rządu oraz wezwał przeciwników do „postawienia się ponad własne interesy grupowe”.

Odwołując się do szokującego odrzucenia Traktatu Lizbońskiego przez irlandzki elektorat w czerwcu zeszłego roku minister powiedział, że „sukcesy gospodarcze zrodziły fałszywe poczucie odporności na ciosy”.

Podwyżka podatków, która obejmuje 4-proc. opodatkowanie każdego zarobku ponad 75 tys. euro i pobór 6 proc. przy dochodach przekraczających 174 tys. euro, ma na celu przywrócenie zaufania inwestorów do tego, że Irlandia sam sobie poradzi z kryzysem finansów publicznych.

Reklama

Irlandia doczekała się finansowej „dziury’, gdyż wpływy podatkowe związane z budownictwem okazały się fikcją. W tym roku przychody państwa z podatków skurczą się do 34,5 miliardów euro w porównaniu z kwotą 40,75 mld euro w zeszłym roku i 47,25 mld euro w roku 2007.

Minister ogłosił również cięcia w uposażeniach, wydatkach oraz pensjach członków parlamentu i wyższych urzędników służby cywilnej.

To już trzecia w okresie sześciu miesięcy próba rozwiązania tych kwestii po przyjęciu budżetu w październiku oraz uchwaleniu dodatkowych oszczędności w styczniu.

Komisja Europejska określiła styczniowy program oszczędnościowy jako „nieco optymistyczny”, podkreślając jednak, że brak w nim szczegółowych uregulowań. Międzynarodowa agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła w zeszłym tygodniu rating zadłużeniowy Irlandii.

Na krótką metę podjęte środki jeszcze bardziej ograniczą w Irlandii popyt. Minister prognozuje, że PKB spadnie w tym roku o 8 proc., wobec 3-proc. spadku w zeszłym roku. Ale jest on przekonany, że „znacznie wcześniej niż zakłada to wielu obserwatorów Irlandia odniesie pełne korzyści z zakończenia globalnego kryzysu”.

Lenihan wskazał, że inflacja powinna obniżyć się o 4 proc. I jak zaznaczył „ten spadek zneutralizuje wpływ niższych płac i wyższych podatków na realne dochody gospodarstw domowych”.

W sprawie kryzysu bankowego Lenihan przedstawił plany utworzenia narodowej agencji zarządzania aktywami, która przejęłaby tzw. złe pożyczki, szacowane na kwotę 80-90 mld euro, a udzielone przez lokalne banki miejscowym deweloperom i agencjom nieruchomości, które w tej chwili najwyraźniej nie są w stanie spłacić swoich zobowiązań. Zdaniem bankierów Irlandia byłaby pierwszym państwem Unii Europejskiej, które zastosowałoby model „złego banku” dla oczyszczenia sektora bankowego ze niepożądanych aktywów.

Minister przyznał, że krok ten spowoduje znaczny wzrost zadłużenia kraju. Ale koszty obsługi długu miałyby pochodzić „w jak największym stopniu z zysków, jakie nowa agencja czerpałaby ze swych aktywów”.

Richard Bruton, rzecznik ds. finansów opozycyjnej partii Fine Gael, potępił projekt za nakładanie dodatkowych obciążeń na podatnika. „Banki uratowały deweloperów, potem rząd uratował banki, dzisiaj podatnik jest proszony o to, aby znowu uratował rząd . Powstaje pytanie, kto uratuje podatnika?” – powiedział przedstawiciel opozycji.

Tłum. T.B.