Amerykańskie indeksy zakończyły ostatnią sesję na lekkich plusach, spadki natomiast dosięgły spółki branży technologicznej. Walory tych spółek pociągnęły w dół również indeksy azjatyckie.

Amerykańskie indeksy zakończyły ostatnią sesję na lekkich plusach – piątkowe notowania upłynęły w podobnie niezdecydowanej atmosferze co reszta tygodnia. Dow Jones zyskał na zamknięciu 0,32%, a S&P 500 wzrósł o zaledwie 0,14%. Indeksy wyciągnęły w górę spółki sektora farmaceutycznego, spadki natomiast dosięgły spółki branży technologicznej, po tym jak firma National Semiconductor podał rozczarowujące prognozy finansowe. Po osiągnięciu kilkumiesięcznych maksimów przez główne światowe indeksy, inwestorzy oczekują na korektę – stąd niewielkie wzrosty oraz przewaga zainteresowania sektorami defensywnymi.

Walory spółek branży technologicznej pociągnęły w dół również indeksy azjatyckie. Nikkei na dzisiejszym zamknięciu stracił 0,95% – inwestorzy zdecydowali się na realizację zysków po osiągnięciu przez indeks ośmiomiesięcznego maksimum. Jednym z niewielu rosnących był Shanghai Composite, który zyskał dziś rano 1,7%. Impulsem dla zwyżki w Chinach stała się wypowiedź premiera Wen’a Jiabao, który zadeklarował, iż rząd będzie w dalszym ciągu wspierał popyt wewnętrzny i stabilny wzrost gospodarczy.

Zniżka widoczna jest również dzisiaj na parkietach europejskich – traci głównie sektor energetyczny oraz wydobywczy, a to za sprawą spadających cen surowców. Straty głównych indeksów kształtują się pomiędzy 1,5 proc. - 2,5 proc. Korekta na rynku surowcowym oraz pierwsze oznaki odreagowania w notowaniach par dolarowych, wskazują na możliwość trwalszych spadków również na światowych giełdach. Nadchodzącą korektę potwierdzać może wspomniane na początku niezdecydowanie inwestorów na Wall Street oraz wzrost zainteresowania spółkami sektorów defensywnych.

Reklama