Najnowsze komentarze walutowe zawsze na Forsal.pl.

W efekcie poprawy sentymentu inwestycyjnego obserwować można wzrosty na światowych giełdach oraz zwyżkujące ceny surowców. Rosnący apetyt na ryzyko skutkuje odwrotem inwestorów od dolara i jena. W okolicy godziny 16.00 za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4100 dolara. Kurs EUR/USD wspierany był przez wzrosty na Wall Street, dochodząc dziś do górnego ograniczenia kanału wahań, w którym porusza się od blisko trzech tygodni. Na osłabianie się amerykańskiej waluty mogły mieć również wpływ wypowiedzi prezesa Ludowego Banku Chin, który sygnalizuje potrzebę stworzenia suwerennej waluty, niezależnej od sytuacji ekonomicznej emitenta, która mogłaby pełnić funkcję waluty rezerwowej.

W notowaniach EUR/PLN w dalszym ciągu możemy obserwować konsolidację. Około godziny 16.00 za jedno euro trzeba było zapłacić 4.5050 zł. Natomiast kurs USD/PLN pod koniec dzisiejszej sesji w Europie oscylował wokół poziomu oporu, będącego dolnym ograniczeniem kanału konsolidacji 3,2000 – 3,2800. Zaprezentowana dziś przez NBP projekcja inflacji oraz wzrostu gospodarczego nie wywarła istotnego wpływu na notowania polskiej waluty, który w dalszym ciągu pozostaje przede wszystkim pod wpływem globalnych nastrojów.

Reklama