Wczorajszy wzrost zbliża dużymi krokami S&P500 do n-tego już testu 945 pkt. co teoretycznie oznacza bycze nastroje, ale praktycznie poniedziałkowy handel odbył się na niewielkich obrotach. Niewielkie wzrosty na minimalnych obrotach idealnie wpisują się w zakończenie półrocza, które po raz pierwszy od 2 lat ma szansę być sześciomiesięcznym okresem ze wzrostem. Do tego potrzeba dzisiejszego zamknięcia S&P500 powyżej 915 pkt.

Ponieważ wczoraj nie było żadnych danych makro to informacją dnia szeroko komentowaną było skazanie Bernarda Madoffa na 150 lat więzienia za spowodowanie skód na sumę ponad 170 mld dolarów. Sąd wycenił zatem każdą sekundę pobytu w więzieniu „inwestora” na 361 dolarów. 71-latek zapewne odsiedzi co najwyżej 10 proc. tego czasu, więc ostateczny koszt sekundy będzie jeszcze większy.

Podobnie jak w Stanach również na GPW w poniedziałek mogliśmy oglądać aktywność rynku porównywalną do obserwowanej w piątek. Obrót był minimalny a ostateczny wzrost o 1 proc. zawdzięczaliśmy dobrze radzącemu sobie PKO BP, który wczoraj wzrósł ponad 4 proc. oraz mniejszym wzrostom PEKAO. Dziś również bank PKO BP będzie w centrum zainteresowania z uwagi na podejmowane decyzje w sprawie ewentualnej emisji nowych akcji dokapitalizowania i wypłaty dywidendy.

Poniedziałek potwierdził, że kapitał wciąż jest na wakacjach, a wszelkie zmiany bez niego muszą być traktowane z dużą ostrożnością. Ostatni dzień półrocza daje dużą szansę WIG20 zamknięcia powyżej 1800 pkt., a więc na minimalnym plusie w całym 6 miesięcznym okresie, co będzie swego rodzaju stworzeniem precedensu w okresie 2-letniej bessy. Nie będzie to jakiś wyjątkowo silny sygnał kupna, ale kolejny argument co najmniej za utrzymaniem trendu bocznego.

Reklama