Krakowska ekospalarnia będzie miała 40 MW mocy cieplnej i 8 do 10 MW mocy elektrycznej przy ogólnej sprawności energetycznej 74 do 80 proc. przy możliwościach przerobowych na poziomie 220–240 tys. ton odpadów. Koszt budowy szacowny jest na ok. 550 mln zł, z czego nawet 85 proc. może zostać pokrytych z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko Unii Europejskiej.

Brak alternatywy

Marek Jaglarz, prezes Krakowskiego Holdingu Komunalnego (KHK), który na mocy uchwały Rady Miasta Krakowa został wyznaczony jako jednostka odpowiedzialna za przygotowanie projektu, budowę i późniejszą eksploatację Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów (ZTPO) w Krakowie, uważa, że po wakacjach powinna być już gotowa tzw. decyzja środowiskowa, która warunkuje rozpoczęcie procesu przygotowania inwestycji.
Reklama
Według dra inż. Zbigniewa Grabowskiego z Instytutu Inżynierii Cieplnej i Ochrony Powietrza Politechniki Krakowskiej, Kraków nie ma innego wyjścia oprócz spalania odpadów, gdyż nawet gdyby nie ostre ograniczenia unijne zabraniające składowania od 2013 roku odpadów o wysokiej wartości energetycznej, to eksploatowane obecnie wysypisko na Baryczy zlokalizowane pomiędzy Krakowem a Wieliczką, wkrótce się zapełni.
– Zjeździłem całe województwo małopolskie i nie znalazłem lokalizacji dla alternatywnego wysypiska, które mogłoby obsłużyć tak dużą aglomerację miejską. Dzisiaj już nikt nie chce przyjmować obcych śmieci – mówi Zbigniew Grabowski.

Zagraniczne doświadczenia

W Szwecji mieszkańcy, radni, urzędnicy kluczowych wydziałów, przedstawiciele firm komunalnych oraz członkowie komitetów protestacyjnych mieli możliwość zapoznania się z zasadami funkcjonowania spalarni Hogdalen w Sztokholmie, a także w Upssali, natomiast w Niemczech zapoznano się z działaniem najnowszej i najnowocześniejszej spalarni (MHKW Rothensee) w Magdeburgu, a także alternatywnych instalacji mechaniczno-biologicznej stabilizacji (MBS) w Dreźnie oraz systemu mechaniczno-biologicznego przetwarzania wraz z modułem fermentacyjnym (MBA) w Freienhufen na Łużycach.
Spalarnia Rothensee powstała w wyniku rozpisania przez władze Saksonii Anhalt, której stolicą jest Magdeburg, europejskiego przetargu z otwartą opcją technologiczną, który wygrała należąca do koncernu E.ON spółka-córka Energy from Waste AG i ona jest podmiotem dominującym w całym przedsięwzięciu. Mniejszościowe pakiety są w rękach miasta Magdeburga i firm komunalnych. Inwestycja kosztowała 250 mln euro i jest w stanie przerabiać na dwóch bliźniaczych liniach 650 tys. ton śmieci rocznie, osiągając moc 2 x 77,6 MWt i 2 x 33,6 MWe. Rocznie dostarcza 370 tys. MWh energii elektrycznej i 350 MWh energii cieplnej. Cały proces inwestycyjny trwał 96 miesięcy, przy czym sama budowa niewiele ponad dwa lata.
O ile w spalarniach utylizuje się odpady wstępnie posegregowane i pozbawione tej części, która nadaje się do dalszego recyklingu, o tyle instalacje mechaniczno-biologicznej stabilizacji czy mechaniczno-biologicznego przekształcania w Dreźnie czy Freienhufen przyjmują odpady wymieszane, zawierające resztki sortownicze z innych instalacji, a nawet odpady sanitarne w postaci zużytych strzykawek, ampułek po medykamentach czy lateksowych rękawiczek.
Produktem końcowym tego typu instalacji jest tzw. brudny kompost o niewielkiej wartości użytkowej oraz stabilat zwany także paliwem zastępczym, które musi być w dalszej kolejności spalone, w specjalnie do tego celu zbudowanych spalarniach, gdyż współspalanie przez energetykę zawodową czy cementownie jest czynione bardzo niechętnie. Nawet pomimo tego, że zakłady przyjmujące do spalenia stabilat otrzymują z tego tytułu 25–30 euro za tonę. Najnowsze statystyki pokazują, że 68 funkcjonujących w Niemczech spalarni śmieci spala w tej chwili 19,1 mln ton śmieci rocznie. Natomiast elektrownie na paliwo zastępcze produkowane przez instalacje do mechaniczno-biologicznej stabilizacji spalają 5,9 mln ton stabilatu. W zawodowych elektrowniach współspala się ledwie 650 tys. ton stabilatu, jeszcze mniej – bo 190 tys. ton – udaje się współspalić w cementowniach.

Najlepsza metoda

– Po zapoznaniu się ze szwedzkimi rozwiązaniami i niemieckimi doświadczeniami w gospodarce odpadami wszelkie wątpliwości odnośnie do kierunku naszej polityki w tej dziedzinie zostały rozwiane. Nie ma lepszej, sprawdzonej metody jak zwiększenie procesu sortowania oraz termiczne przekształcanie na energię pozostałych śmieci – twierdzi prof. Wiesław Starowicz, zastępca prezydenta Krakowa odpowiadający za gospodarkę komunalną.
NAJTAŃSZA UTYLIZACJA ODPADÓW
Dzięki pełnemu wykorzystaniu możliwości produkcyjnych spalarni w Rothensee mieszkańcy Magdeburga mogą się cieszyć z najniższego w całych Niemczech kosztu utylizacji odpadów zamykającego się ceną 80 euro za tonę.