Kurs złotego podążył za zniżkującymi giełdami Europy. Dzisiejsza korekta na większości parkietów Starego Kontynentu nie zaskakuje, gdyż po piątkowej udanej sesji można było spodziewać się realizacji zysków przez część inwestorów. Dzisiejsza reakcja wartości złotego na słabszy sentyment inwestycyjny na giełdach, to wynik braku istotnych danych z krajowej gospodarki.

Początek tygodnia przyniósł wahania kursu złotego. Na początku poniedziałkowej sesji notowania par EUR/PLN i USD/PLN kontynuowały zniżkę wywołaną przez piątkowe optymistyczne dane z amerykańskiego rynku pracy, osiągając dzienne minima na poziomach odpowiednio: 4,0730 i 2,8690. Jednak w miarę upływu czasu, polska waluta ponownie traciła na wartości. O 16.00 notowania EUR/PLN wynosiły 4,1150, a USD/PLN 2,9040.

Kurs złotego podążył za zniżkującymi giełdami Europy. Dzisiejsza korekta na większości parkietów Starego Kontynentu nie zaskakuje, gdyż po piątkowej udanej sesji można było spodziewać się realizacji zysków przez część inwestorów. Dzisiejsza reakcja wartości złotego na słabszy sentyment inwestycyjny na giełdach, to wynik braku istotnych danych z krajowej gospodarki.

Poniedziałek na zagranicznym rynku walutowym upłynął bez większych emocji. Notowania eurodolara przeszły do konsolidacji w kanale 1,4150 – 1,4220. Oznacza to, iż para EUR/USD pozostawała dziś na niskim poziomie, ustanowionym na koniec minionego tygodnia, bez większej korekty tego ruchu. Piątkowe, niespodziewane umocnienie dolara względem euro po dobrych danych z rynku pracy USA, skłania do rozważenia, czy para EUR/USD nadal jest traktowana przez rynek jako „barometr” awersji do ryzyka inwestorów, czy też zaczyna podążać za danymi fundamentalnymi.

Reklama

W obecnym momencie nie jest możliwa jednoznaczna odpowiedź na to pytanie. Rozwiązania może dostarczyć reakcja notowań eurodolara na najbliższe odczyty ważnych danych z USA m.in. dynamiki sprzedaży detalicznej w lipcu oraz dynamiki produkcji przemysłowej w tym samym miesiącu (publikacje odpowiednio: w czwartek i piątek). Umocnienie się dolara względem euro po lepszych od prognoz wynikach utwierdzi rynek, że wielomiesięczny wskaźnik awersji inwestorów może przestać spełniać swoją rolę.