Rynek międzynarodowy

Początek ubiegłego miesiąca na rynku eurodolara rozpoczął się od konsolidacji notowań tej pary walutowej w przedziale 1,4370-1,4440. W pierwszym tygodniu sierpnia rynek poznał decyzję Europejskiego Banku Centralnego, który postanowił pozostawić stopy procentowe bez zmian, z główną stawką procentową na poziomie 1%. W kolejnych dniach opublikowane zostały dane z amerykańskiego rynku pracy, które okazały się lepsze od oczekiwań. Stopa bezrobocia w USA wyniosła w lipcu 9,4%, podczas gdy inwestorzy oczekiwali wyniku na poziomie 9,7%. Lepiej od prognoz wypadła również zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, gdyż odnotowano spadek o 247 tys. przy oczekiwanych 350 tys. Po prezentacji tych pozytywnych danych kurs eurodolara zaczął nieoczekiwanie zniżkować, dochodząc do poziomu 1,4150. Była to reakcja odmienna od tego co mogliśmy obserwować dotychczas, czyli spadek wartości dolara względem euro wraz z napływem optymistycznych danych z amerykańskiej gospodarki.

W pierwszej połowie sierpnia rynek poznał decyzję Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w sprawie stóp procentowych w USA. Oczekiwano, że Fed pozytywnie wypowie się na temat kondycji amerykańskiej gospodarki. FOMC zdecydował o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian, z główną stawką na poziomie 0,25%. Zgodnie z przewidywaniami rynku Fed pozytywnie ocenił tempo wychodzenia amerykańskiej gospodarki z kryzysu, na co rynek zareagował krótkotrwałym umocnieniem dolara, jednak wraz z napływem zapowiedzi utrzymania stóp na niskim poziomie przez dłuższy okres kurs EUR/USD szybko odbił w górę.

Znaczące spadki w notowaniach EUR/USD, jakie pojawiły na zakończenie drugiego tygodnia sierpnia, zostały dodatkowo pogłębione przez gorszy od oczekiwań odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan. Wyniósł on w sierpniu 63,2 pkt, podczas gdy rynek prognozował wielkość na poziomie 68,5 pkt. Kurs eurodolara zniżkował z poziomu 1,4300 do 1,4050 odnotowując blisko 2% spadek. Po tym ruchu kurs EUR/USD osiągnął lokalne minimum, zbliżając się do kilkumiesięcznej linii trendu wzrostowego. Notowania eurodolara w kolejnych dniach odbiły się od wspomnianego wparcia, potwierdzając trwałość linii trendu wzrostowego.

Reklama

W kolejnych dniach w notowaniach EUR/USD obserwować można było dynamiczną zwyżkę do poziomu 1,4260, po czym kurs tej pary walutowej skonsolidował się w okolicach tego poziomu. Dalsze wzrosty eurodolara wiązały się z publikacją wielkości indeksów PMI dla przemysłu oraz usług Niemiec, Francji oraz całego Eurolandu. Wszystkie one wypadły lepiej od oczekiwań, znacząco poprawiając sentyment inwestycyjny.

Pod koniec sierpnia na rynek napłynęły dane dotyczące indeksu zaufania konsumentów - Conference Board, który wyniósł w sierpniu 54,1 pkt. Wynik ten okazał się lepszy od prognoz, które kształtowały się na poziomie 47,4 pkt. Lepiej od oczekiwań wypadł także odczyt indeksu instytutu Ifo, który wyniósł 90,5 pkt, podczas gdy prognozowano 89 pkt.W obu przypadkach reakcja rynku eurodolara była odmienna od tego co mogliśmy obserwować w ostatnim czasie. Po pozytywnych odczytach wielkości indeksów wartość dolara ulegała umocnieniu, sprowadzając kurs EUR/USD w okolice poziomu 1,4200.

Rynek został także pozytywnie zaskoczony przez odczyt wielkości zamówień na dobra trwałego użytku w USA. Wzrosły one o w lipcu 5,1% m/m, podczas gdy prognozowano zwyżkę o 3,2% m/m. Wynik ten w dużej mierze mógł jednak zostać zawyżony przez rządowy program dopłat do zakupu nowych samochodów. Świadczyć o tym może przyrost zamówień na środki trwałego użytku bez środków transportu, który wyniósł już tylko 1,1% m/m.

Pod koniec sierpnia zaprezentowany został drugi odczyt dynamiki amerykańskiego PKBza drugi kwartał. Publikacja ta potwierdziła wielkość pierwszego odczytu na poziomie -1%. W okresie tym obserwować można było także gwałtowną zwyżkę notowań eurodolara, windującą kurs tej pary walutowej w okolice poziomu 1,4400. Wzrost ten związany był m.in. ze spadkiem notowań USD/CHF o blisko 1,5%. Spadek kursu tej pary walutowej dokonał się prawdopodobnie w efekcie aktywacji dużej liczby zleceń sprzedaży. Ostatniego dnia sierpnia notowania EUR/USD nie wykazywały istotnej zmienności, a na rynku występowała ograniczona płynność ze względu na niepracujące rynki finansowe w Wielkiej Brytanii z powodu obchodów Letniego Święta Bankowego.

Publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy z początku sierpnia wpłynęła również istotnie na notowania japońskiej waluty. Jen osłabił się względem euro o blisko 1,4%, natomiast spadek jego wartości względem dolara został dodatkowo spotęgowany przez wzrost kursu amerykańskiej waluty, co w efekcie doprowadziło do około 2,7-procentowego wzrostu notowań USD/JPY. Po tych dynamicznych ruchach kursy obu par walutowych wróciły do poziomów sprzed publikacji i kontynuowały trwający od kilku miesięcy trend spadkowy. Od lokalnych maksimów z początku miesiąca kursy EUR/JPY oraz USD/JPY spadły do poziomów odpowiednio: 132,20 i 92,60 (z poziomów: 138,60 oraz 97,70).

W omawianym okresie rynek poznał decyzję banku centralnego Japonii, który postanowił pozostawić stopy procentowe bez zmian, z główną stawką na poziomie 0,1%. Pod koniec sierpnia notowania jena względem euro oraz dolara zostały istotnie wsparte przez wyniki wyborów parlamentarnych, w których zwyciężyła dotychczasowa opozycyjna Partia Demokratyczna Japonii, osiągać ponad 300 głosów w liczącym 480 miejsc Parlamencie. Druzgocącą klęskę poniosła natomiast Partia Liberalno Demokratyczna, która sprawowała władzę w Japonii od ponad pół wieku.

Krótkoterminowe umocnienie japońskiej waluty związane było z nadziejami wśród inwestorów, że nowa partia rządząca będzie wspierać popyt wewnętrzny, a także, że będzie w większym stopniu niż Partia Liberalno Demokratyczna szanować niezależność banku centralnego. Uczestnicy rynku uważają, że Partia Demokratyczna będzie w dalszym ciągu wspierać eksport jako główny czynnik wzrostu gospodarczego, dlatego będzie optować za utrzymaniem stóp procentowych na niskim poziomie. Inwestorzy oczekują, że Bank Centralny Japonii utrzyma stopy procentowe na poziomie 0,1% co najmniej do 2011 roku.

W sierpniu kurs AUD/USD przebywał w kanale wahań 0,8200-0,8360. Z najważniejszych informacji z minionego miesiąca warto wspomnieć o publikacji znacząco lepszych od oczekiwań danych z australijskiej gospodarki. Wielkość wydatków kapitałowych sektora prywatnego wzrosła w drugim kwartale o 3,3%, podczas gdy rynek oczekiwał spadku o 5%. Wzrost o 5,3% zanotowała także wielkość zamówień na maszyny fabryczne. Dane te pokazują, że spadek inwestycji w dłuższym okresie może okazać się mniejszy niż oczekiwano, a wzrost zamówień w zakładach produkcyjnych może przełożyć się na wyższą od prognoz dynamikę PKB. Doprowadzić to może do wcześniejszego podniesienia przez bank centralny Australii stóp procentowych, co jednak będzie realne dopiero w sytuacji wystąpienia bardziej trwałych oznak ożywienia.

Rynek krajowy

W sierpniu złoty wykazywał podwyższoną zmienność, miała ona jednak miejsce w ramach przedziału konsolidacji. Kurs EUR/PLN poruszał się w kanale 4,0650 – 4,2000, wahając się w górę i w dół w zależności od nastrojów, jakie panowały na światowym rynku finansowym. W ciągu miesiąca z Polski na rynek napłynęło sporo bardzo dobrych danych makroekonomicznych. Złoty podlegał jednak w głównej mierze wpływowi globalnych nastrojów. W związku z tym optymistyczne publikacje wspierały polską walutę jedynie wtedy, gdy towarzyszył im dobry sentyment inwestycyjny na pozostałych rynkach. Objawiało się to silniejszym umocnieniem złotego w porównaniu z pozostałymi walutami regionu.

Inwestorów pozytywnie zaskoczył odczyt sprzedaży detalicznej, która wzrosła w lipcu o 5,7% r/r wobec oczekiwań wzrostu o 0,9% r/r. Największą zwyżkę wykazała sprzedaż kosmetyków i farmaceutyków, prasy i książek, a także żywności i napojów. Za wzrostem tym stoi najprawdopodobniej fakt, iż w obliczu słabszego niż przed rokiem złotego, duża część Polaków zdecydowała się spędzić wakacje w kraju. Jeśli tak, w sierpniu sprzedaż powinna również wykazać kilkuprocentową zwyżkę w porównaniu z poprzednim rokiem. Silniejszy popyt wewnętrzny z kolei wesprze zapewne PKB w bieżącym kwartale.

Najważniejszą z publikacji w minionym miesiącu była dynamika PKB w drugim kwartale bieżącego roku. Okazała się ona dużo lepsza od oczekiwań - krajowa gospodarka wzrosła w tym okresie o 1,1% r/r, podczas gdy prognozowano wzrost o 0,5% r/r. Głównymi czynnikami wzrostu PKB były: eksport netto, którego wpływ na dynamikę wyniósł 3,1 punktu procentowego oraz spożycie ogółem, które wsparło PKB o 1,3 punktu procentowego. Negatywny wpływ na wzrost gospodarczy miała natomiast akumulacja (-3,3 pp) i popyt inwestycyjny (-0,6 pp). Bieżący kwartał powinien również charakteryzować wzrost gospodarczy. Jak bowiem pokazały wspomniane lipcowe dane o sprzedaży detalicznej, popyt wewnętrzny w naszym kraju wzmocnił się. Popyt zagraniczny natomiast, który również ma wpływ na PKB Polski, może być nieco słabszy ze względu na obserwowane od marca umocnienie złotego. Z drugiej strony jednak pierwsze oznaki ożywienia gospodarczego u naszych największych partnerów handlowych powinny wspierać popyt ze strony tych krajów i zniwelować spadek związany z umocnieniem PLN.

Dodatnia dynamika polskiego PKB w całym 2009 roku, byłaby ewenementem nawet wśród wysokorozwiniętych gospodarek europejskich, nie wspominając już o krajach naszego regionu. Już teraz Polska jest jedynym krajem w Europie, który może pochwalić się wzrostem gospodarczym w drugim kwartale (mierzonym rok do roku). Publikacja danych o PKB była na tyle znacząca, że wystarczyła by złoty umocnił się, pomimo niezdecydowanych nastrojów na światowych giełdach i rynku eurodolara.

Bez wpływu na notowania polskiej waluty pozostała natomiast sierpniowa decyzjaRady Polityki Pieniężnej dotycząca stóp procentowych. Koszt pieniądza w kraju nie został zmieniony, co było zgodne z oczekiwaniami rynku. Oprócz dobrych danych o sprzedaży detalicznej i PKB (te napłynęły na rynek już po decyzji Rady), za brakiem kolejnego cięcia przemawiał lipcowy wzrost inflacji CPI, a także wskaźnika inflacji bazowej do poziomów odpowiednio: 3,6% r/r i 2,9% r/r. Pomimo spadającego zatrudnienia w przedsiębiorstwach (zmniejszyło się ono o 2,2% r/r), płace wciąż rosną – w lipcu tempo ich wzrostu uległo przyspieszeniu do 3,9% r/r z 2% r/r w czerwcu. Lekkim zaskoczeniem był komunikat na konferencji po posiedzeniu RPP, w czasie której prezes NBP i jednocześnie przewodniczący Rady S. Skrzypek powiedział, iż RPP wciąż znajduje się w fazie łagodzenia polityki pieniężnej, podczas gdy oczekuje się ogłoszenia, iż cykl łagodzenia polityki monetarnej dobiegł końca.

Według części członków Rady, stopy procentowe powinny zostać na niezmienionym poziome do końca kadencji obecnej RPP, która dobiega końca wraz z początkiem przyszłego roku. Argumentem za brakiem kolejnych obniżek kosztu pieniądza jest fakt, iż krajowa gospodarka bardzo dobrze radzi sobie ze skutkami kryzysu finansowego i nie potrzebuje dodatkowych działań stymulujących.

Na rynku słychać coraz więcej głosów pozytywnie oceniających polską gospodarkę i perspektywy dla złotego. Agencja Ratingowa Standard & Poors podtrzymała w sierpniu dotychczasową ocenę polskiego długu, a jego perspektywę określiła jako stabilną. Według S&P Polska lepiej radzi sobie z następstwami kryzysu niż pozostałe gospodarki regionu. Do grona pozytywnie oceniających kondycję polskiej gospodarki dołączył ostatnio również amerykański ekonomista prof. Nouriel Roubini, zazwyczaj dość sceptyczny w ocenach. Zwrócił on uwagę na duży i relatywnie silny rynek wewnętrzny, który umożliwił naszemu krajowi częściowe uniezależnienie się od eksportu, a co za tym idzie od kondycji gospodarczej głównych partnerów handlowych. Pozytywnie o polskiej gospodarce wyraził się również Międzynarodowy Fundusz Walutowy w swoim ostatnim raporcie na ten temat. MFW ocenia, iż poziom kursu EUR/PLN w okolicach 4,1000 jest bliski kursowi równowagi.

Do końca miesiąca kurs EUR/PLN nie zdołał jednak trwale przebić wsparcia na poziomie 4,0700, do czego konieczne są bardzo dobre nastroje na światowym rynku. O to w najbliższym czasie może być jednak trudno. Wygląda na to, że rynek szykuje się do większego odreagowania. Główne indeksy giełdowe, jak również eurodolar nie są w stanie pokonać górnych poziomów swoich przedziałów wahań, pomimo dobrych danych napływających ze światowej gospodarki. Szybkie ożywienie gospodarcze jest już bowiem zdyskontowane przez rynek i w związku z tym trudno pozytywnie zaskoczyć inwestorów. Rozpoczynający się miesiąc może przynieść korektę na globalnym rynku, która również nie ominęłaby notowań złotego. Należy jednak pamiętać, iż korekty są naturalną częścią długotrwałych trendów, toteż odreagowanie stanowiłoby zdrową reakcję rynku po silnych wzrostach, jakie obserwujemy od marca.