Nad pewnymi szczegółami projektu eksperci pracują nadal. Dotyczą przede wszystkim konkretnych form wsparcia, uproszczenia zasad pomocy finansowej z wszystkich dostępnych źródeł.

Silna konkurencja

O unijne środki pomocowe czy preferencyjne kredyty na inwestycje w biogazownie i zieloną energetykę można zabiegać m.in. w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko, Regionalnym Programie Operacyjnym, Programie Rozwój Obszarów Wiejskich, Krajowym Programie Restrukturyzacji. Znacznymi środkami m.in. na te cele dysponuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) – 40 proc. alokacji budżetowej wynoszącej 1,5 mld zł na cały program wsparcia – i Bank Ochrony Środowiska.
Tyle że jak wszystkie środki pomocowe są to pieniądze trudne, wymagające dobrych projektów i biznesplanów, dostępne w skomplikowanych procedurach. Andrzej Myczko, choć jest przekonany, że mechanizmy wsparcia będą skuteczne, nie ukrywa, że trzeba by stworzyć jakiś prosty algorytm postępowania w tych sprawach i zadbać o to, by pomoc trafiła przede wszystkim do gospodarstw rolnych. Konsorcja, grupy energetyczne, więksi inwestorzy biznesowi znajdą środki, trafią po kredyty, potrafią zorganizować sobie montaż finansowy.
Reklama
Ale główny problem polega na tym, że w kolejce do tych samych źródeł ustawia się cała energetyka odnawialna: wiatraki, fotoogniwa, biomasa, geotermia, biometan. Chętnych jest wielu, konkurencja silna. Dziś w modzie są wiatraki. Na 140 wniosków konkursowych z programu Infrastruktura i Środowisko 80 dotyczyło energetyki wiatrowej, a tylko sześć biogazowni. Rolnictwo nigdy nie miało siły przebicia, zieloną energią wsi nikt się do tej pory tak na serio nie zajmował.

Ekonomia i środowisko

Czy nie jest tak, że biogazownie mogą przegrywać w wyścigu do kasy, bo są mniej efektywne ekonomicznie?
– To są tylko pozory – uważa Piotr Pasyniuk. Szkopuł w tym, że dziś nikt nie zrobił obiektywnego, ciągnionego rachunku kosztów i efektów dla wszystkich źródeł energetyki odnawialnej. Nie ma takich rzetelnych bilansów i porównań. I mało kto dostrzega, że po stronie plusów biogazowni trzeba zapisać nie tylko biometan i energię odnawialną, ale też bardzo wymierne efekty w zakresie ochrony środowiska, zagospodarowania odpadów, z którymi trzeba coś robić, a jest to problem coraz większy i kosztowniejszy. Bruksela wymaga nie tylko zwiększania produkcji energii odnawialnej, lecz także rozwiązania problemu odpadów. I będzie z tego równie skrupulatnie rozliczać.
Kluczową sprawą jest koordynowanie problematyki odnawialnych źródeł energii (OZE). Andrzej Myczko przypomina, że Bruksela wymaga zintegrowanego podejścia do wszelkich regulacji w szczególności energetycznych i środowiskowych. W Polsce jeszcze nie ma takiego podejścia. Każdy segment energetyki odnawialnej rozpatrywany jest oddzielnie. A musimy patrzeć na to całościowo. Rywalizację powinno zastąpić współdziałanie.

Rozwiązania prawne

W programie Innowacyjna energetyka. Rolnictwo energetyczne jest cała lista ustaw, rozporządzeń, definicji, które trzeba zmienić bądź doprecyzować, żeby budowanie rynku biogazu rolniczego nie utknęło w pół drogi. Chodzi tu m.in. o prawo energetyczne, ustawę o ochronie środowiska, ustawę o nawożeniu, o odpadach, podatkową, o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz wiele szczegółowych rozporządzeń. Autorzy projektu chcą np., żeby biogazownie uznać za inwestycje celu publicznego. Postulują wprowadzenie zmian w przepisach o handlu uprawnieniami do emisji CO2, które dopuszczałyby instalacje biogazowe do tego rynku. Dyskusję w zespole ekspertów wywołała kwestia certyfikatów; nie ma sporu co do tego, że zielona energia z biometanu musi korzystać ze wsparcia, jakie dają świadectwa pochodzenia przyznawane energii ze źródeł odnawialnych czy kogeneracji. Ale pojawiły się wątpliwości, czy świadectwa pochodzenia dawać również producentom dla samego biogazu i premiować ten segment OZE podwójnie. Stanęło na tym, że dla samego startu projektu to podwójne wsparcie będzie korzystne, będzie dodatkowym bodźcem. Później można by z niego zrezygnować.
Jedno z kluczowych rozstrzygnięć ustawowych ma dotyczyć tego, czy biogazownia rolnicza może jako wsad wykorzystywać odpady komunalne i inne. Dzisiejsze przepisy nie pozwalają na to. Ściśle wprowadzają rygorystyczny system kontroli nawożenia, jeśli odpadów pofermentacyjnych używa się jako nawozu. Zdaniem ekspertów powinny być dopuszczane w sposób kontrolowany, tak by to się nie odbywało ze szkodą dla środowiska.