Jeszcze wczoraj, podczas giełdowego zamieszania wobec giełdowych spadków HBoS (Halifax Bank of Scotland) odezwał się nawet brytyjski nadzór. Financial Services Authority zapewniła, że HBoS finansuje się w sposób zadowalający i jest odpowiednio dokapitalizowany. Tego typu interwencje słowne brytyjskiego nadzoru należą do rzadkości.

Teraz już wiadomo, że banki połączą się poprzed wymianę akcji. HBoS to numer cztery na rynku brytyjskim, Lloyds TSB - numer pięć. W zwykłych okolicznościach, pisze francuski dziennik Les Echos, nikt nawet by nie pomyślał o łączeniu dwóch tak konkurujących ze sobą firm. Ale Lloyds TSB nie jest tak jak HBoS zależny od rynku w kwestii finansowania. Lloyds TSB specjalizuje się w kontach osobistych, HBoS - w kredytach hipotecznych. I w dodatku edynburski bank w 50 proc. refinansuje się na rynku.

Nowy bank będzie miał 28 proc. rynku kredytów hipotecznych w Wielkiej Brytanii, 30 proc. kont osobistych i 35 proc. rynku oszczędności.

AL, Les Echos

Reklama