Banki próbują rozwiązać problem na różne sposoby. Jedne bezwzględnie egzekwują długi, inne tworzą programy pomocy dla osób, które znalazły się w tarapatach. Można powiedzieć, że banki same sobie zgotowały windykacyjny bigos. Pożyczki bez żadnych zaświadczeń, wiara w prosperity, która nigdy się nie skończy... Za to teraz trzeba płacić.
Na szczęście cena nie powinna być duża. W końcu kredyty gotówkowe to nie hipoteki. Dłużnicy nie mają większych problemów ze spłatą grubych miliardów pożyczonych na domy i mieszkania. Gdyby z nimi pojawił się kłopot, wtedy nawet najlepsze programy dla dłużników na niewiele by się przydały. Ale na szczęście aż tak źle chyba nie jest.