Niejednoznaczne rozstrzygnięcia sesji na świecie (wzrost w Chinach i Japonii, ale spadek indeksów panazjatyckich) oraz minusowe zakończenie wczorajszej sesji w USA są uzasadnieniem dla powolnego i niezdecydowanego startu notowań w Europie i na giełdzie w Warszawie.

"Prawdopodobnie decydujący momentem dzisiejszej sesji będzie publikacja oficjalnych danych z amerykańskiego rynku pracy (godz. 14.30) na czele ze stopą bezrobocia (prognoza 10,2 proc.) i zmianą zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (prognoza: -130 tys.)" - powiedział analityk BDM, Łukasz Janus.

Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,30 proc. i wyniósł 5 296,69 pkt., francuski indeks CAC 40 stracił 0,45 proc. i wyniósł 3 781,84 pkt., a niemiecki DAX poszedł w dół o 0,49 proc. i wyniósł 5 741,83 pkt. W Środkowej Europie indeks węgierskiej giełdy BUX spadł o 0,40 proc., do 20 898,83 pkt., a indeks największych polskich spółek WIG 20 na otwarciu sesji wyniósł 2386,77 pkt. Oznacza to spadek o 0,10 proc. w stosunku do poziomu wczorajszego zamknięcia.