Przede wszystkim zmieniają się sposoby, jakimi reklamodawcy docierają do klientów. Oczywiście wciąż najważniejsza, szczególnie dla marek masowych, jest i będzie telewizja. Zwłaszcza w Polsce, gdzie spędza się przed telewizorem ponad 4 godziny dziennie. W efekcie do stacji telewizyjnych trafia co druga wydawana na reklamę złotówka.
Ale oferta medialna jest coraz bogatsza i coraz częściej – dzięki nowym technologiom – możemy korzystać z niej poza domem. Producenci przeróżnych towarów doskonale o tym wiedzą. Starają się więc być ze swoimi reklamami tam gdzie my: za pomocą telefonów komórkowych, na billboardach, na monitorach w hipermarketach, ekranach bankomatów, ulubionych serwisach internetowych.
Do zmian na rynku dołożył się też kryzys. Reklamodawcy przypomnieli sobie słowo „efektywność”. Efekt jest taki, że marketingowej presji jesteśmy poddawani w sposób coraz bardziej permanentny i akurat ten trend – niektórzy powiedzą niestety – się nie zmienia.