- Jest możliwe rozwiązanie problemu i zejście z drogi konfrontacji – powiedział w Brnie w środę min. Merz. Zapewnił, że Szwajcaria nie odpowie na działania Berlina i będzie chciała załagodzić spór, który powinien zakończyć się nowym porozumieniem podatkowym z Niemcami do końca marca.

Władze RFN zapowiedziały, że kupią wykradzione dane o tajnych kontach niemieckich klientów w szwajcarskich bankach. Rząd szwajcarski choć przyznał, że “odrzuca ten typ akwizycji danych”, to jest gotów „kontynuować rozmowy z Niemcami”.

Wcześniej rząd Niemiec także „spuścił” z tonu. Minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle wezwał oba kraje do „stonowania” debaty. Zapewnił dziennikarzy w Berlinie, że sąsiedzi “nie powinni być oponentami”.

Relacje między Niemcami i Szwajcarią spadły do najgorszego poziomu, gdy kanclerz Angela Merkel oświadczyła, że popiera zakup danych o tajnych kontach, aby ukarać podatników oszukujących władze. Urzędowi podatkowemu zaproponowano płytę CD z danym 1500 tajnych rachunków, na których zebrano ok. 200 mln euro, podała gazeta “Handelsblatt”.

Reklama

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schauble uznał, że „w zasadzie” rząd kupi wykradzione dane. W wywiadzie dla gazety „Augsburger Allgemeine” ponaglił nawet posiadaczy tajnych kont w Szwajcarii, aby zgłosili się do fiskusa i uregulowali zaległe podatki. Wówczas unikną kary, a nawet więzienia.

Stanowisko Merkel spotkało się z poparciem społeczeństwa, chociaż natrafiło na opór w CDU. Michael Fuchs, wicelider partii w parlamencie oświadczył, że Niemcy powinny współpracować z władzami Szwajcarii, jak to robi rząd USA, by uzyskać dane o tajnych kontach Amerykanów w banku UBS.

- Aby to wyjaśnić, powinno być więcej przychylności w załatwianiu sprawy - podkreślił. Tymczasem postępowanie Niemców „na pewno nie służy większemu zrozumieniu między nami”, dodał.