"Złoty rozpoczął sesję bez żadnych dramatycznych ruchów. W ciągu dnia nasza waluta osłabiała się i w pierwszej jego części osiągnął poziom 4,11 zł za euro" - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak. Poprawa nastrojów na europejskich rynkach akcji wsparła jednak naszą walutę w drugiej połowie dnia i mimo nadal mocnego dolara, złoty zdołał powrócić w okolice 4,09 za euro.

Dziś na rynek nie napłynęły żadne istotne dane makro, które mogłyby znacząco wpłynąć na zachowanie inwestorów. Podobny scenariusz może być realizowany również we wtorek. "Impulsem dla rynku walutowego może być planowane na drugą połowę tygodnia spotkanie przedstawicieli krajów strefy euro, które mają kłopoty - Grecji, Portugalii, Hiszpanii. Jeśli padną na nim jakieś deklaracje dotyczące sposobu wyjścia z kryzysu, inwestorzy mogą odebrać je pozytywnie i jest szansa, że euro zacznie odzyskiwać straty"- uważa Antoniak. Do tego czasu jednak, zdaniem ekonomisty, złoty będzie poruszał się w okolicach 4,09-4,10 za euro.

W poniedziałek, ok. godz. 16:40 za jedno euro inwestorzy płacili 4,0943 zł, za dolara 2,9921 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3683. Rano, o godz. 09:30 za jedni euro płacono 4,0710 zł, a za dolara 2,9730 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3690. W piątek ok. godz. 17:15 za jedno euro inwestorzy płacili 4,0968 zł a za dolara 2,9970 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3668.