"Dla przyszłości rynku ważne jest, że WIG20 nie zszedł poniżej 2220 pkt, czyli okolic minimów z poniedziałku i wtorku. Co znamienne, w ostatnich dniach WIG20 stracił na wartości, mimo że indeksy giełd europejskich zyskały. Jednak podejście inwestorów z rezerwą do nastrojów na światowych giełdach może okazać się uzasadnione" - powiedział analityk Open Finance Emil Szweda.

Dodał, że korekta wzrostowa Dow Jonesa trwa już siódmy dzień, a indeks dotarł właśnie do średniej z ostatnich 50 sesji (od dołu). "Przełamanie tej średniej byłoby silnym impulsem dla dalszych wzrostów, ale najpierw musi do niego dojść. Ta sama średnia na wykresie WIG20 przebiega na poziomie 2370 punktów, więc zanim będzie można myśleć o jej przełamaniu, inwestorzy muszą uporać się z oporem na 2290 pkt (wczorajszy szczyt) - podkreślił Szweda.

Sama sesja miała dwóch drugoplanowych bohaterów. "Inwestorom przypadły do gustu wyniki LPP i TVN, ponieważ grupy potrafiły w trudnych warunkach 2009 roku doprowadzić do wzrostu przychodów ze sprzedaży, jednak kosztem spadku marż i zysków netto. Dla indeksu ważniejsze znaczenie miała jednak przecena Pekao (2,4 proc.) i PKOBP (3 proc.), niwelująca z dużym naddatkiem wczorajszy wzrost ich notowań" - konkluduje analityk Open Finance.

W czwartek WIG20 stracił 1,37 proc. i wynosił na zamknięciu 2250,77 pkt, WIG stracił 0,78 proc. i wynosił 38586,52 pkt. Obroty wyniosły 1,35 mld zł.

Reklama