Rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Grzegorz Hlebowicz poinformował , że podjęto decyzję o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad północno-zachodnią Polską. Jest to związane z wybuchem wulkanu na Islandii i chmurą pyłu, który utrudnia ruch lotniczy.

Przestrzeń powietrzna nad północną częścią kraju jest zamknięta od godz. 20 (czyli od godz. 18 tzw. czasu uniwersalnego koordynowanego) do odwołania. W tym czasie będzie wstrzymany ruch samolotów.

"Powodem jest wybuch wulkanu Eyjafjoell na Islandii w okolicy lodowca Eyjafjallajoekull. Wyziewy zanieczyściły atmosferę drastycznie ograniczają widoczność. Popioły wulkaniczne mogą zagrażać bezpieczeństwu ruchu lotniczego" - powiedział Hlebowicz.

Prognozy naszych meteorologów nie sięgają poza dzisiejszą noc - powiedział Grzegorz Hlebowicz. Dodał, że nie jest wykluczone zamknięcie centralnej części przestrzeni powietrznej Polski.

Reklama

Hlebowicz powiedział też, że samoloty, które są w północnym fragmencie zamkniętego nieba, mogą wylądować w miejscach, do których zmierzały. Żadne nowe samoloty w ten zamknięty rejon jednak nie mogą wlecieć.

Dodał, że sytuacja cały czas się zmienia, bo chmura pyłu się przemieszcza i może zapaść decyzja o zamknięciu kolejnych części polskiej przestrzeni powietrznej. Zapewnił jednocześnie, że służby lotnicze na bieżąco monitorują sytuację.

Sytuacja na poszczególnych lotniskach:

Warszawa Okęcie: Rzecznik lotniska Chopina Kamil Wnuk powiedział PAP, że zostaną odwołane loty z Warszawy do Szczecina, do czasu otwarcia przestrzeni powietrznej. Dodał, że wstrzymane są rejsy do północno-zachodniej Europy m.in. portów w Londynie, Sztokholmie, Kopenhadze, Oslo, Amsterdamie, Brukseli.

"Czekamy na dalsze decyzje PAŻP" - zaznaczył.

Szczecin Goleniów: Z lotniska w podszczecińskim Goleniowie nie odleciał wieczorny samolot pasażerski do Warszawy - poinformował PAP rzecznik portu Krzysztof Domagalski. Pasażerami, którzy nie odlecieli do Warszawy zajął się przewoźnik. Dodał, że nie odleci też planowany na wieczór samolot pocztowy.

Do Szczecina z powodu odwołania rejsów w północno-zachodniej Europie nie przyleciał samolot z Dublina.

Poznań Ławica: Jak poinformowała w czwartek PAP Hanna Surma, rzeczniczka prasowa Portu Lotniczego Poznań - Ławica, w Poznaniu w ciągu dnia odwołane zostały loty Ryanair do i z Londynu Sunset, a także do i z Bristolu.

"O 20.10 miał od nas wylecieć samolot Wizz Air do Cork, który został odwołany już po południu. Teraz otrzymaliśmy też informację o odwołaniu nocnego przylotu samolotu z Cork. Został również odwołany poranny odlot samolotu do Londynu - Luton o 6.10. Na razie nie wiemy, co będzie z kolejnymi rejsami" - powiedziała.

Gdańsk, lotnisko im. Lecha Wałęsy: Krzysztof Krzewiński, kierownik działu operacyjnego gdańskiego Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, poinformował PAP, że lotnisko dostało informację o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad północną Polską, dodając, że odwołano już kilka odlotów i przylotów do Gdańska. Odwołane zostały rejsy z Gdańska m.in. do Oslo, Warszawy, Duesseldorfu, Liverpoolu, Londynu Luton. Do portu nie mogą również przylecieć samoloty m.in. z Oslo, Kopenhagi, Londynu.

Bydgoszcz: Według informacji z portu lotniczego w Bydgoszczy, zamknięcie przestrzeni powietrznej nie wpłynie zasadniczo na ruch. Wcześniej bowiem z powodu zamknięcia lotnisk w Wielkiej Brytanii odwołano wieczorny przylot samolotu z Birmingham, a także przedpołudniowe połączenie z Liverpoolu i popołudniowe z Londynem Stansted.

Z ostatniej chwili: ZAMKNIĘTO WSZYSTKIE LOTNISKA CYWILNE W POLSCE

Europa sparaliżowana

Zakłócenia ruchu lotniczego nad Europą, spowodowane wybuchem wulkanu na Islandii, mogą potrwać 48 godzin - ostrzegła w czwartek europejska agencja bezpieczeństwa lotów Eurocontrol. Tego dnia w Europie odwołano ok. 25 proc. lotów.

Popiół wulkaniczny jest groźny dla silników odrzutowych i poszycia kadłubów samolotów, a ponadto może poważnie ograniczać widoczność. Tymczasem aktywność islandzkiego wulkanu Eyjafjoell nie słabnie. Kolumna dymu i popiołu, bijąca w niebo z krateru, osiąga 11 tysięcy metrów. Podobnie jak poprzedniego dnia, wiatr niesie popioły w kierunku wschodnim, w stronę kontynentu europejskiego.

Zobacz aktualną sytuację na lotniskach w Europie

Linie British Airways wstrzymały w czwartek wszystkie loty co najmniej do piątku rano, nie wykluczając, że wulkaniczny pył, unoszący się w powietrzu, może paraliżować komunikację lotniczą znacznie dłużej.

Także Irlandia zamknęła w czwartek swą przestrzeń powietrzną na osiem godzin, a w północnej Szwecji i północnej Finlandii cały ruch lotniczy został wstrzymany. W związku z zagrożeniem pyłem wulkanicznym przestrzeń powietrzną zamyka też Dania. Na lotniskach w Brukseli, Amsterdamie i Genewie do północy odwołano loty w kierunku północnym.

Naczelna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego (DGAC) we Francji poinformowała, że z powodu chmury pyłu spowodowanej wybuchem wulkanu na Islandii lotniska na północy kraju, w tym w Calais i Lille, zostały zamknięte w czwartek o godzinie 17. Inne lotniska na zachodzie, wschodzie i północy Francji, m.in. w Strasburgu i Paryżu (w tym dwa główne lotniska paryskie: Roissy i Orly), zostaną zamknięte najpóźniej od godz. 23. Nie podano, kiedy lotniska będą ponownie otwarte.

Air France odwołało około stu z 1700 lotów, które średnio samoloty tych linii wykonują codziennie - poinformował rzecznik francuskiego przewoźnika.

Paradoksalnie, komunikacja lotnicza w rejonie samej Islandii nie jest zakłócona, ponieważ wiatr odsuwa chmurę wulkanicznego pyłu od wyspy. Lotnisko w Reykjaviku działało w czwartek normalnie.

Na londyńskim Heathrow utknęły dziesiątki tysięcy pasażerów, którym nikt nie potrafił powiedzieć, kiedy samoloty znów zaczną startować.

Chmura pyłu wulkanicznego, ciągnąca znad Islandii w kierunku kontynentu europejskiego, zaczęła też zakłócać ruch lotniczy w Niemczech. W czwartek wieczorem do odwołania zamknięto port lotniczy w Hamburgu.

Królowa Danii Małgorzata II musiała w czwartek zrewidować listę gości, których na piątek zaprosiła do Kopenhagi na swe 70. urodziny. Z powodu zakłóceń w komunikacji lotniczej monarchini nie może liczyć m.in. na króla Hiszpanii Juana Carlosa i na królową Holandii Beatrix. Już wcześniej zapowiedziano, że na urodziny nie dolecą też królowie Szwecji i Norwegii.

Barack Obama może nie dotrzeć na pogrzeb Lecha Kaczyńskiego

Zagrożenie pyłem wulkanicznym dla lotnictwa nad Europą postawiło pod znakiem zapytania podróż prezydenta USA Baracka Obamy do Polski na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Biały Dom podkreśla jednak, że podróż jest wciąż planowana.

Zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel administracji powiedział w czwartek PAP, że administracja pilnie śledzi sytuację z pyłem wulkanicznym nad Europą i rozważa możliwość odwołania lotu do Polski albo alternatywnych tras.

"Tyle lotów zostało odwołanych, że trzeba będzie rozważyć, czy jest bezpiecznie lecieć. Rozważa się różne możliwości lotu, a ponieważ podróż ma być za kilka dni, trudno jeszcze powiedzieć, jaka będzie sytuacja" - oświadczył.

Wcześniej rzecznik Białego Domu Bill Burton powiedział dziennikarzom na pokładzie samolotu prezydenckiego Air Force One, że podróż Obamy na pogrzeb nadal jest planowana, ale dał do zrozumienia, że sytuacja z pyłem wulkanicznym może te plany skomplikować.

"Obecnie nasz plan (podróży) jest aktualny. Mamy zamiar dolecieć do Polski. Ale ta sytuacja z pyłem to coś, co obserwujemy, i oczywiście mamy tego świadomość" - powiedział.

Obama ma wylecieć do Polski w sobotę po południu (czasu USA) i dotrzeć do Krakowa w niedzielę rano.

Według czwartkowego komunikatu amerykańskiego instytutu meteorologicznego Accu Weather, zagrożenie chmurami popiołu wulkanicznego z wulkanu Eyjafjoell w Islandii nad Europą będzie trwało do niedzieli włącznie.

Dlaczego pył wulkaniczny jest niebezpieczny?

Pył wulkaniczny jest składnikiem popiołów wulkanicznych; może długo utrzymywać się w powietrzu po wybuchu wulkanu. Jak pisze agencja Reutera, jest to najdrobniejszy materiał, w którego skład mogą wchodzić drobiny szkła, sproszkowanych skał i krzemianów. Z pyłu może utworzyć się chmura potencjalnie niebezpiecznego materiału przypominającego papier ścierny.

Pył wulkaniczny stanowi niebezpieczeństwo dla lotnictwa. Ścierny efekt pyłu jest groźny dla silników odrzutowych i poszycia kadłubów samolotów. Może zostać zniszczona również awionika. Rurki Pitota, czyli czujniki prędkości, mogą się zatkać i zepsuć. Szyba w kokpicie samolotu może po zetknięciu z pyłem stać się matowa, przez co pilot straci widoczność. Pył może nieść chmury kwasu siarkowego i solnego.

"Drobiny pyłu wulkanicznego mają wielkość kilku milimetrów, są bardzo twarde i ostre. Mogą się dostać do silnika i innych części samolotu i uszkodzić wszystko, z czym wchodzą w kontakt" - mówi Jacques Renvier, dyrektor techniczny we francuskich zakładach silników lotniczych Snecma, cytowany przez Reutera.

Pył wulkaniczny jest niewidoczny dla pokładowych radarów meteorologicznych i często nie jest od razu zauważalny przez pilotów - informuje Paul Hayes, dyrektor ds. bezpieczeństwa powietrznego w brytyjskiej lotniczej agencji konsultingowej Ascend. Pierwszym sygnałem jest zapach siarki i ognie św. Elma.

Reuters odnotowuje, że zaledwie sześć tygodni temu władze europejskie zaplanowały przeprowadzenie pierwszych z dwóch przewidzianych na ten rok ćwiczeń mających na celu przeciwdziałanie katastrofie związanej z pyłem wulkanicznym.

ikona lupy />
Chmura pyłu nad wulkanem w Islandii. / Bloomberg