Zdaniem specjalistów, najbliższe dni raczej nie przyniosą ustabilizowania sytuacji i zakończenia panicznych reakcji wśród inwestorów. "Euro gwałtownie osłabia się i jest poniżej 1,27 USD/euro. Słaba płynność, nastroje bliskie paniki. Mamy drugą odsłonę kryzysu, trudno powiedzieć, dokąd podążamy. Możemy bardzo się osłabiać, osiągamy już pierwsze ważne poziomy. Kolejne to 4,2/4,25 zł/euro" - powiedział PAP Andrzej Krzemiński z banku BPH.

Na rynku długu panuje duża zmienność; wśród inwestorów przeważa nastrój do sprzedaży polskich papierów. "Rynek jest trudny, wczoraj zamykaliśmy się na tych poziomach, które obserwujemy w tej chwili; po otwarciu giełdy w USA popsuł się sentyment, nie pomaga także osłabiający się złoty" - powiedział PAP Seweryn Bandura, diler obligacji z Banku Millennium. "Sentyment jest cały czas zły, mamy cały czas obawy co do kwestii Grecji czy Hiszpanii" - dodał.

Jego zdaniem to, że w czwartek po południu rynek jest na tym samym poziomie co na środowym zamknięciu handlu świadczy o znacznej zmienności. "Zmienność jest bardzo duża. Kierunek na obligacjach wydaje się być jeden: sprzedaj" - podkreślił.





Reklama